Zamach na Putina może się udać. Były oficer KGB wskazuje trzy nazwiska

Nie jeden zamach na Putina, a kilka miało mieć już miejsce od początku wojny w Ukrainie, jaką wywołał rosyjski dyktator. Tak przynajmniej oświadczył w maju Kyryło Budanow, szef wywiadu wojskowego Ukrainy. Satrapa ma tak mało poważania wśród własnych ludzi, że to z bliskich mu kręgów mieli się wywodzić organizatorzy zamachu.

Zamach na Putina. Były oficer KGB się wygadał

O sprawie zamachów na Putina wypowiedział się były major KGB, Siergiej Żirynow. Jego zdaniem zamach na Putina to trudne zadanie, ale wcale nie niewykonalne. Szczególną trudność ma sprawiać obsesja Władimira Putina na punkcie zamachu.

Ataku na swoje życie satrapa bał się już przed wybuchem wojny w Ukrainie, a panika przed utratą życia w zaplanowanej akcji po wybuchu konfliktu tylko wzrosła. Putin wszędzie ma widzieć zagrożenie. Na publiczne wystąpienia, jak przekonuje Żirynow, wysyła sobowtóry, a bezpośrednio do siebie nie dopuszcza już nikogo, kogo wcześniej by nie poznał. 

- Myślę, że już nikomu nie ufa. Najwyżsi rangą generałowie nie mają prawa nosić broni, gdy się z nim spotykają - mówił w rozmowie z tygodnikiem Polityka Żirynow.

Poniżej sensacyjne ustalenia wojskowego wywiadu w sprawie zamachu na Władimira Putina

Trzy osoby, którym zamach na Putina może się udać

Zamachu na Putina z sukcesem, zdaniem byłego majora KGB, mogłyby dokonać trzy osoby z najbliższego otoczenia prezydenta Rosji. Żirynow wskazuje kolejno Sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Nikołaja Patruszewa, szefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa, Aleksandra Bortnikowa oraz dyrektora Służby Wywiadu Zagranicznego, Siergieja Naryszkina.

Były KGB-owiec przekonuje, że każdy z nich ma motywy i umiejętności do tego, by zabić dyktatora. Jednak mimo doświadczenia, dostępu do niego i motywów, zamach na Putina może nie powieść się nawet im. Żirynow przekonuje, że paranoja Putina na punkcie zamachu jest wręcz niewyobrażalna. Wspomina też o formacji, która stoi na straży życia rosyjskich oficjeli.

- Wiadomo, że wszystkiego, co je albo pije, ktoś musi wcześniej spróbować. Ale otruć można też, podając rękę, dlatego nikomu nie pozwala się zbliżać. Najpotężniejszą formacją jest Federalna Służba Ochrony licząca 40 tys. osób. Ci, którzy go chronią, mogą go też zabić - podaje Siergiej Żirynow.

Były minister skończył utopiony w wodospadzie. Wystarczyły plotki o zamachu na Putina

Siergiej Żirynow przywołuje również historię z 2021 roku, kiedy to szerzyły się plotki o innym domniemanym zamachu na Putina. Do tego miał się szykować były ochroniarz dyktatora i do tego minister spraw nadzwyczajnych, Jewgienij Ziniczew. Miał pod ręką aparat paramilitarny zdolny do takich działań.

Media na początku września 2021 obiegły informacje, jakoby Ziniczew zginął ratując tonącego człowieka. Były KGB-owiec przekonuje jednak, że było to planowane zabójstwo w celu usunięcia możliwości dokonania zamachu na Putina.

- Zabili go ochroniarze. Wpadł do wodospadu niedaleko Norylska [zamknięte miasto za kołem podbiegunowym - red.] - podsumowuje krótko Żirynow.