Artur Zawisza

i

Autor: se.pl

Były poseł PiS trafi za kratki? Policjant drogówki: Odizolować recydywistę!

2019-10-28 6:04

To się nie mieści w głowie! Były poseł Artur Zawisza (50 l.) aż dwukrotnie jednego dnia został przyłapany przez policję na jeździe samochodem, mimo że trzy lata temu stracił prawo jazdy! A stracił je, bo wsiadł za kółko pod wpływem alkoholu. Prawicowy polityk teraz się kaja, a eksperci nie kryją zdumienia jego zachowaniem. - Jestem zbulwersowany – mówi wprost inspektor Wojciech Pasieczny, legenda drogówki.

Najpierw w piątek przed południem na warszawskim Mokotowie, jadąc swym mercedesem potrącił rowerzystkę. Miał nie ustąpić jej pierwszeństwa. Z naszych informacji wynika, że poszkodowanej trudno było nie zauważyć, bowiem miała na sobie jaskrawą kurtkę. Wszystko wyglądało naprawdę poważnie, bo jak ustaliliśmy, po uderzeniu „wiózł” kobietę na masce swego auta przez kilka metrów, zanim ta spadła na ziemię. W efekcie rowerzystka ma uszkodzone kolana, co może wymagać operacji. Przed wypadkiem była aktywną osobą, teraz nie wiadomo, czy wróci do pełnej sprawności.

ZOBACZ TEŻ: Znany polityk prawicy potrącił rowerzystkę. Kobieta trafiła do szpitala, on może trafić do więzienia! [GALERIA]

Mimo że sprawa odbiła się szerokim echem w mediach, tego samego dnia znów wsiadł za kółko! Wieczorem „wpadł”, bo policja zatrzymała go do kontroli. Auto ponownie trafiło na policyjny parking. - Nieszczęścia chodzą parami. Odstawiałem samochód do garażu – tłumaczył się.

- Myślę, że to nie pierwszy raz, kiedy wsiadł za kierownicę, mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Teraz po prostu go na tym przyłapano. Jestem zbulwersowany, bo z rozmysłem wsiadał do tego samochodu. Myślę, że można go nazwać recydywistą – wskazuje insp. Pasieczny. Za jazdę bez ważnego dokumentu grożą dwa lata więzienia. Czy Zawisza za swe zachowanie bezwzględnie pójdzie za kratki? - Nie jestem karnistą, więc ciężko mi to powiedzieć. Ale moim zdaniem powinien zostać odizolowany. Może za kratkami przemyślałby swoje zachowanie – mówi emerytowany policjant.

Sam Zawisza dodał łzawy wpis w mediach społecznościowych. „Mam ciągle ból w sercu i słowa przeprosin wypowiadam do nieobecnych. Tego bólu już nie da się wyplenić (…) Na mszy przyjdzie wyrażać żal i skruchę z powodu popełnionych błędów i wyrządzonych krzywd” - napisał wczoraj.