Krystian Legierski

i

Autor: "Super Express"

Znany działacz LGBT dla SE: Homoseksualni „gejożercy” powinni się ujawnić [WYWIAD]

2019-03-19 6:40

Jestem jak najbardziej za adopcją dzieci przez pary homoseksualne. Przykłady krajów, które wprowadziły adopcję pokazują, że nic złego się nie dzieje, więc nie widzę przeciwwskazań w tej kwestii - powiedział dziennikarzowi Super Expressu prawnik, były działacz LGBT Krystian Legierski.

„Super Express”:  – W ostatnim czasie rozgorzał spór wokół postulatów społeczności LGBT. W Warszawie prezydent Rafał Trzaskowski związany z PO podpisał kartę LGBT+. Prawo i Sprawiedliwość mówi o potrzebie ochrony rodziny. W odpowiedzi były minister finansów Jan Vincent-Rostowski zaapelował na antenie TVN24, aby geje ujawnili listę homoseksualistów z partii rządzącej. Czy rzeczywiście geje z PiS, jeśli faktycznie istnieją, powinni dokonać „wyjścia z szafy”, do którego wzywa ich były minister?

Krystian Legierski:– Są tu dwie sprawy. Z jednej strony, homoseksualistów w Prawie i Sprawiedliwości faktycznie jest niemało. Osobiście jednak jestem przeciwnikiem wymuszonych coming outów kogokolwiek.

– Jawność nie jest chyba niczym złym, dlaczego nie mielibyśmy żądać od polityków ujawnienia, jaką orientację prezentują?

– Dlatego, że orientacja seksualna jest prywatną, intymną sprawą każdego człowieka. Inna sprawa, że nie bardzo rozumiem,  dlaczego ludzie skrzętnie ukrywają swoją orientację seksualną. Według mnie wstyd przed tym, aby podzielić się swoją orientacją nie jest do końca na miejscu. Nie rozumiem tego wstydu. Uważam, że każdy z nas powinien wyjść z otwarta przyłbicą, bez chowania się po kątach. Jednak podkreślam, że każdy ma prawo do podjęcia takiej decyzji, jaka jest dla niego najlepsza, więc nie zamierzam wywierać na nikim presji. W związku z tym szanuję ludzką prywatność. Istnieje jednak jeden wyjątek od tej reguły.

  Jaki?

– Zdecydowanie jestem za tym, aby ujawniać nazwiska wszystkich tych, którzy są orientacji homoseksualnej, a w przestrzeni publicznej występują przeciwko osobom LGBT oraz ich postulatom. To są życiu publicznym gejożercy, którzy w przestrzeni prywatnej są homoseksualistami.

Istnieje pogląd, że homoseksualiści w domach mogą robić co chcą, ale nie powinni obnosić się ze swoją orientacją. Zachowanie polityków, którzy prywatnie są gejami, a publicznie głoszą coś innego, wpisywałoby się w ten punkt widzenia?

– Ale publiczne piętnowanie gejów, a prywatnie robienie czegoś innego, to przejaw ogromnej obłudy i hipokryzji. A obłudę i hipokryzję bez wątpienia należy piętnować. Wyborca ma prawo wiedzieć, że dana osoba jest niespójna i kłamie. Podczas gdy sama nawołuje do tego, aby kogoś publicznie  stygmatyzować tylko za to, że ten ktoś jest homoseksualistą, w zaciszu domowym wykazuje skłonności homoseksualne.

–  W wywiadzie, którego pan Rostowski udzielił wspomnianej przeze mnie stacji padło sformułowanie: ”nie jest moją sprawą, kto na najwyższym poziomie PiS-u jest gejem”. Wychodzi na to, że były wicepremier wie kto w partii rządzącej skrywa swoją prawdziwą orientację. Kogo mógł mieć na myśli pan Rostowski?

–  Pogłosek na ten temat jest wiele...

Jakieś fakty?

– Osobiście takiej wiedzy nie posiadam… Możemy jedynie snuć domysły, że chodzi o jedną z ważniejszych osób w państwie...

Wiele kontrowersji wzbudziła ostatnio karta LGBT+ od której rozpoczęliśmy rozmowę. Mówi się, że wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej, który podobno był jej inicjatorem, a do tego potem powiedział o adopcji dzieci przez pary homoseksualne, mocno podpadł części polityków Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego.  W związku z tym pojawiły się pogłoski o jego odwołaniu. Czy ewentualna dymisja pana Rabieja jest możliwa i, czy byłaby zasadna?

– Pani redaktor, wszystko jest oczywiście możliwe. Jednak moim zdaniem byłaby to bardzo zła decyzja. Platforma Obywatelska podjęła walkę o poparcie środowisk LGBT z Wiosną Roberta Biedronia. W Warszawie pokazała, że ma realną władzę i może wyjść naprzeciw osobom homoseksualnym. Wiem jednak, że większość polityków Platformy Obywatelskiej chętnie pozbędzie się pana Pawła Rabieja. Wizerunkowo to jednak byłoby nieopłacalne, więc kalkulacja polityczna może odsunąć te zakusy na bok. Co z tego wyniknie? Na razie nie wiemy.

– Wspomniana wypowiedź pana Pawła Rabieja dotycząca adopcji dzieci przez pary żyjące w związkach jednopłciowych także nie przysporzyła mu sympatyków wśród konserwatywnej części społeczeństwa. Jak ocenia Pan postulat adoptowania dzieci przez osoby homoseksualne?

–  Jestem jak najbardziej za adopcją dzieci przez pary homoseksualne. Przykłady krajów, które wprowadziły adopcję pokazują, że nic złego się nie dzieje, więc nie widzę przeciwwskazań w tej kwestii.

Rozmawiała Sandra Skibniewska