butuelki alkohol

i

Autor: Magda Ehlers/pexels.com Uczestnicy spotkania pili alkohol.

Znany polityk PiS: " Podnosząc akcyzę walczymy z alkoholizmem"

2019-11-25 6:13

Wzrost cen prądu wynika z wielu aspektów. Po pierwsze – zamykane są kopalnie. Po drugie – kwestie rosnących wymagań w sprawie certyfikatów emisji CO2, które są już elementem spekulacji, tym się handluje. To problem na całym świecie. To jest wielkie wyzwanie. Unia Europejska chciałaby, abyśmy zamknęli wszystkie kopalnie, najlepiej do zaraz. Ale to generowałoby olbrzymie koszty - powiedział wiceprzewodniczący Komisji Finansów Publicznych, poseł PiS Janusz Szewczak.

„Super Express”: – Premier Mateusz Morawiecki zapowiada wprawdzie, że zwykli obywatele mają nie odczuć podwyżek cen prądu, ale obawy pozostają.
Janusz Szewczak: – Wzrost cen prądu wynika z wielu aspektów. Po pierwsze – zamykane są kopalnie. Po drugie – kwestie rosnących wymagań w sprawie certyfikatów emisji CO2, które są już elementem spekulacji, tym się handluje. To problem na całym świecie. To jest wielkie wyzwanie. Unia Europejska chciałaby, abyśmy zamknęli wszystkie kopalnie, najlepiej do zaraz. Ale to generowałoby olbrzymie koszty.
– Czy i na ile wzrost cen prądu odczują gospodarstwa domowe?
– Miejmy nadzieję, że rząd znajdzie rozwiązanie, aby te podwyżki nie dotknęły zwyczajnych użytkowników energii elektrycznej.
Zwyczajnych użytkowników dotknie jednak podwyżka akcyzy na papierosy i alkohol. Opozycja bije na alarm.
– Proszę zwrócić uwagę, że opozycja przestała już lać krokodyle łzy nad cenami pietruszki, teraz zajmuje się ceną alkoholu i papierosów.
– Dlaczego podniesiono wysokość akcyzy?
– Po pierwsze – akcyza stanowi ważny element dochodów państwa. Po drugie – nie przesadzajmy, że podniesienie ceny wódki o złotówkę ma doprowadzić o jakichś złych skutków społecznych. Po trzecie – może mieć pozytywny skutek społeczny, jakim jest ograniczenie poważnego problemu, czyli nadmiernego spożycia, prowadzącego do alkoholizmu.
Nawet zwolennicy podniesienia akcyzy uważają, że w walce z problemem alkoholowym samo podniesienie ceny nie wystarczy. Pozostaje kwestia dostępności alkoholu, a także reklamy – jedne alkohole można reklamować, a inne nie.
– Bez wątpienia to jest ważny argument. Nie może być tak, że jeden alkohol jest reklamowany, a drugi nie. Tu rzeczywiście należy pomyśleć poważnie o zakazie reklamy także słabszych alkoholi. Ponieważ na przykład reklama piwa może prowadzić do wchodzenia w nałóg młodych ludzi. Temu na pewno należy przeciwdziałać i pomyśleć o odpowiednich zmianach w prawie.
Rozmawiał Przemysław Harczuk

Nasi Partnerzy polecają