Tadeusz Płużański

i

Autor: ANDRZEJ LANGE Tadeusz Płużański

Żona Kiszczaka napisała wiersz. Tadeusz Płużański wyjawia fakty. „Na sobotę słów kilka”

2021-05-15 6:30

Czesław Kiszczak i jego żona na celowniku felietonisty „Super Expressu” Tadeusza Płużańskiego. Publicysta w swym cotygodniowym cyklu felietonów „Na sobotę słów kilka” tym razem pisze o szefie PRL-owskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jest mowa też o jego żonie – Marii Kiszczakowej i jej wierszu pt. „Terroryzm”. - Trudno jednak przypuszczać, aby był hołdem dla zamordowanych górników. Albo dla Grzegorza Przemyka czy księdza Jerzego Popiełuszki, którzy też nie uszli uwagi - bo ujść nie mogli - szefa komunistycznej bezpieki – pisze Tadeusz Płużański o wierszu żony Kiszczaka. Zgadzacie się z felietonistą? Dajcie znać w komentarzu.

Mało kto zna wiersz żony Czesława Kiszczaka „Terroryzm”. W swym felietonie dla „Super Expressu” pisze o nim Tadeusz Płużański. Co takiego napisała Maria Kiszczak, że fragment jej wiersza znalazł się w felietonie naszego publicysty? Dlaczego felietonista postanowił zająć się Czesławem Kiszczakiem? Tego dowiecie się czytając najnowszy felieton Tadeusza Płużańskiego „Zabijanie dla zabijania”. A po lekturze zachęcamy do zostawienia komentarza.

„Zabijanie dla zabijania”

"Mamy do czynienia z najsławniejszym Polakiem na świecie". Tak o Janie Pawle II nie powiedział… szef PRL-owskiego MSW tow. Czesław Kiszczak, dodając zaraz: "na nieszczęście mamy do czynienia tu w Polsce". Był rok 1983, władza z przerażeniem myślała o zbliżającej się pielgrzymce Papieża do Ojczyzny. "Możemy obecnie jedynie marzyć, żeby Bóg powołał go jak najszybciej na swoje łono" - ober-esbek zwierzał się dalej swoim przełożonym: towarzyszom z KGB.

Dwa lata wcześniej papież-Polak omal nie stracił życia. Na Placu św. Piotra prócz strzelającego Mehmeta Ali Ağcy był w przebraniu jezuity człowiek Kiszczaka - funkcjonariusz wywiadu PRL, Tomasz Turowski.

Mamy rok 2011. Sąd uniewinnia Kiszczaka z zarzutu "umyślnego sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi" w grudniu 1981 roku. Przekładając język prawniczy na ludzki: w specjalnym szyfrogramie przekazywał uprawnienia do użycia broni dowódcom MO. W kopalni "Wujek" zginęło 9 górników, 21 zostało rannych. W sąsiednim "Manifeście Lipcowym" pluton specjalny ranił 25. Prokuratura uznała, że niektóre rany postrzałowe nie pochodziły od... postrzałów, zomowcy strzelali w "obronie własnej" (choć strzelali z odległości). Skazano... górników. Pozostałych strajkujących wyrzucono z pracy.

"Zabijanie dla zabijania. Okrucieństwo. Morze krzywd. Cierpienia". Wiersz "Terroryzm" napisała żona Kiszczaka, poetka. Trudno jednak przypuszczać, aby był hołdem dla zamordowanych górników. Albo dla Grzegorza Przemyka czy księdza Jerzego Popiełuszki, którzy też nie uszli uwagi - bo ujść nie mogli - szefa komunistycznej bezpieki.

Dlaczego szyfrogram? Bo inne dokumenty Kiszczak (razem z Jaruzelskim) mógł bezkarnie zniszczyć. Do końca życia przekonywał, że między szyfrogramem a "zdarzeniami w kopalniach" nie było żadnego związku, bo był on "tylko przypomnieniem dekretu Rady Państwa o stanie wojennym". Ale czym był ów dekret, jeśli nie zawieszeniem praw obywatelskich i zapowiedzią rozprawy z "wrogim elementem"?

Czesław Kiszczak szczycił się, że zginęło wówczas "tylko" 15 osób i "tylko" 10 tys. zostało internowanych. Porównując cyfry, dowodził, że przed wojną było gorzej. Ale czy rządzący II RP kiedykolwiek wypowiedzieli wojnę własnemu narodowi, będąc na usługach obcego, wrogiego państwa? A gdyby słynnej Berezy Kartuskiej, razem z Wilnem, Grodnem i Lwowem nie ukradł nam Stalin, czy "nasi" komuniści nie urządziliby tam prawdziwego obozu koncentracyjnego? I gwoli ścisłości - ofiar stanu wojennego było co najmniej 100. „Bóg szybko powołał ich na swoje łono” – nawiążmy do słów tow. Kiszczaka. „Zabijanie dla zabijania” – mogłaby dodać żona komunistycznego dygnitarza.

Super Raport 14.05 (Goście: Krzysztof Śmiszek - Nowa Lewica, gen. Grzegorz Gielerak - dyrektor WIM) Sedno Sprawy: Piotr Zgorzelski