– Przepraszam, jeżeli sytuacja sprawiła wrażenie, że była jakaś próba pomniejszenia czy niedostrzeżenia przestępstwa. Uderzam się w pierś, jeżeli tak to było zinterpretowane – powiedział na antenie TVP abp Henryk Hoser.
Zobacz: Ksiądz z Tarchomina molestował chłopców. Do wczoraj opiekował się ministrantami!
Przypomnijmy, były proboszcz warszawskiej parafii na Tarchominie, Grzegorz K. w 2011 r. usłyszał zarzuty molestowania seksualnego, ale jeszcze do niedawna pełnił swoje obowiązki i opiekował się ministrantami. Przez pół roku od marca 2013 r., od usłyszenia wyroku nie został odwołany.
– Z mojej strony nie zrobiłem nic, by opóźnić procedurę dochodzeniowo-karną w tej sprawie, ona trwa, odkąd została zgłoszona do sądu świeckiego, której przepisy kościelne dają pierwszeństwo przed procedurą kanoniczną – mówiłł abp Hoser.
Przeczytaj: PEDOFILE W SUTANNACH! Nie tylko sprawa arcybiskupa Wesołowskiego
– Grzech, przestępstwo pedofilii jest jednym z najcięższych, jakich może się dopuścić kapłan w swoim życiu, i wymaga bardzo zdecydowanej postawy traktowania tych przypadków. Ja co do pedofilów nie mam litości, ale muszę być sprawiedliwy. Proces musi być sprawiedliwy, dowody winy muszą być bezsporne – dodał.
Zapowiedział też utworzenie grupy szybkiego reagowania na przypadki pedofilii w jego diecezji.