Klacz Baśka wpadła do kanału w garażu gospodarza

i

Autor: PSP/REPRODUKCJA/WOJCIECH JARGIŁO Klacz Baśka ze swoim gospodarzem Janem

Basia skusiła się na kartofelki i wpadła do kanału

2018-06-25 10:21

W tym wieku pani Basiu? Basia, klacz Jana Adamiaka (75 l.) z miejscowości Prawiedniki pod Lublinem ma już 30 lat i jest sędziwą końską staruszką. Ale zachciało się jej przysmaczków na stare lata. Zakradła się więc do garażu, gdzie gospodarz schował parowane ziemniaki dla kur. Nie zauważyła kanału zabezpieczonego deskami….

Efekt? Przy ważącej pół tony Basi złamały się jak zapałki i klacz wpadła do środka. I to tak osobliwie, że grzbietem do dołu. Pana Jana w tym czasie nie było. Skoro świt pojechał załatwiać sprawy w urzędzie. Kiedy wracając wjeżdżał na podwórko, wiedział już, że coś z Basią nie tak. Wrócił o 9 rano.

- Rżała rozpaczliwie, wołała ratunku po prostu – gospodarz  wciąż przeżywa tamte chwile. Basia jest u niego od 28 lat – to członek rodziny, który skubiąc codziennie trawkę na podwórku zażywa zasłużonej emerytury. Jął więc organizować pomoc. Zwołał sąsiadów, zadzwonił po pomoc do Straży Pożarnej, poprosił o pomoc lekarza weterynarii.

- Nie było łatwo, klacz leżała na grzbiecie, a dostęp do niej był utrudniony – opisuje kpt Andrzej Szacoń z KMPSP w Lublinie. Dopiero kiedy Basia dostała od weterynarza środki uspokajające udało się coś zrobić. – Za pomocą pasów i żurawia strażackiego udało nam się wyswobodzić zwierzę.

Jan Adamiak jest najszczęśliwszym z ludzi. Baśka żyje i ma się dobrze. Kilka razy dziennie smaruje Basię maściami, klacz dostaje także zastrzyki.

- No i daję jej teraz przysmak, ziemniaki parowane w parowniku, żeby Basię nie kusiło wchodzić do garażu…- mówi pan Jan.

 



Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki