Przypominamy - w niedzielę jeden z oddziałów NHS, brytyjskiej publicznej służby zdrowia, wysłał alert do lekarzy pierwszego kontaktu w związku z gwałtownym wzrostem liczby dzieci przyjętych na oddziały intensywnej terapii z powodu stanu zapalnego.
- Jest pewna liczba dzieci, które zmarły, a nie miały chorób współistniejących. To nowa choroba, która naszym zdaniem może być spowodowana przez koronawirus. Nie jesteśmy w 100 procentach pewni, ponieważ niektóre osoby, które na to zachorowały nie uzyskały pozytywnego wyniku, więc robimy teraz wiele badań, ale jest to coś, o co się martwimy - powiedział minister zdrowia Matt Hancock w rozmowie z radiem LBC.
O podejrzanym patogenie, który atakuje dzieci już pisaliśmy: Nowy wirus w Wielkiej Brytanii? Dzieci masowo chorują, ale to nie koronawirus!
- To pokazuje, jak szybki jest ten wirus i jak bezprecedensowy jest on w swoich działaniach. Naczelny lekarz powiedział, że jest to niezwykle rzadkie, ale wszyscy musimy bardzo uważnie obserwować tego wirusa - apelowała do rodziców wiceminister spraw wewnętrznych Victoria Atkins w stacji Sky News.
Jak podał Reuters, również we Włoszech i w Hiszpanii, dwóch najmocniej dotkniętych koronawirusem krajach w Europie, zaobserwowano zwiększoną liczbę przyjętych do szpitali dzieci z takimi objawami jak wysoka gorączka, opuchnięte tętnice, ból brzucha, wymioty i biegunka.
Brytyjska NHS szacuje, że zespół ten dotyka tylko około ośmiu na każde 100 tys. dzieci w kraju, przy czym większość z nich jest poniżej 5. roku życia.
Polecamy: Zwolnienie lekarskie z noszenia maseczki - kto może je uzyskać?
Czy pojawi się szczepionka na koronawirusa? Zobaczcie:
Porady eksperta