Krwawa zbrodnia w Warszawie. Klient zatłukł taksówkarza butelką

2013-10-30 6:30

Bezwzględny bandzior Mariusz O. (31 l.) z zimną krwią zamordował znajomego taksówkarza z korporacji Sawa, który często woził go po mieście. Zaprosił Jana B. (†50 l.) do wynajmowanego mieszkania na kawę, by tam zatłuc go butelką. Wszystko po to, by sprzedać wartego 100 tys. zł mercedesa należącego do taksówkarza. Zabójca zawinął zwłoki w dywan i uciekł do narzeczonej. Grozi mu dożywocie.

Do makabrycznej zbrodni doszło w ostatnią środę. Jan B., taksówkarz z korporacji Sawa, dostał wezwanie na ul. Kaukaską 7. Tam czekał na niego Mariusz O. (31 l.), prywatnie kolega kierowcy. Przed wyjazdem zaprosił go do wynajmowanego mieszkania na kawę. Ale gdy tylko Jan B. przekroczył próg lokalu, rozpętało się prawdziwe piekło.

Patrz: Zamordował żonę i dźgnął nożem córeczkę Jagódkę

- Zabójca zadał mu kilkanaście ciosów w głowę, najprawdopodobniej butelką. Przypuszczamy, że wtedy również nastąpił zgon, ale to w najbliższych dniach potwierdzi sekcja zwłok - mówi Paweł Wierzchołowski z Prokuratury Rejonowej na Mokotowie.

Jednak o tym, co wydarzyło się w mieszkaniu, policjanci dowiedzieli się dopiero w sobotę. Wtedy udało się namierzyć ostatnią trasę taksówkarza i dotrzeć do mieszkania, w którym rozegrała się tragedia. Nikogo tam nie było, dlatego śledczy wezwali właścicielkę, by otworzyła drzwi. W środku było pełno krwi.

Przeczytaj: Linden. Zabiła psy z zemsty na chłopaku

- Zwłoki były zawinięte w wykładzinę. Sprawca chciał zapewne w ten sposób ukryć ciało - mówi prokurator Wierzchołowski.

Gospodarz budynku i sąsiedzi są zszokowani. - Niczego nie słyszeliśmy - mówił lokator z lokalu obok.

Antyterroryści zatrzymali podejrzanego w niedzielę wieczorem. Mariusz O. ukrywał się z narzeczoną na Ursynowie. 31-latek jest znany policji na terenie całego kraju. Za włamania i kradzieże ścigała go m.in prokuratura w Grójcu. Mężczyzna przyznał, że zamordował taksówkarza dla samochodu. Wartego blisko 100 tys. zł mercedesa klasy E sprzedał paserowi za 10 tysięcy złotych.

W poniedziałek po południu w mokotowskiej prokuraturze usłyszał zarzut zabójstwa połączonego z rabunkiem. Dziś sąd zadecyduje o tymczasowym aresztowaniu sprawcy. Mariuszowi O. grozi dożywocie.

Zobacz: Szok w Hiszpanii! Katecheta zabił i zamroził brata

Taksówkarze z Sawa Taxi są wstrząśnięci śmiercią kolegi, który pracował z nimi od 2009 roku. Przejęci tragedią zorganizowali zbiórkę pieniędzy, by wspomóc rodzinę Jana B.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają