Chcesz zrobić grilla? Kupujesz mięso, marynujesz je, wykładasz na kratę grilla i wytapiasz cały tłuszcz, który skapuje na rozżarzone węgle lub drewno. Wydaje ci się, że takie mięso będzie zdrowe? Popełniasz duży błąd.
Tłuszcz, który spływa na węgiel drzewny czy brykiet, tworzy niezwykle groźną kombinację związków chemicznych. Są nam one znane ze smogu! Benzoapiren i benzoepiren znajdują się nie tylko w dymie, który wydziela się podczas takiej obróbki, ale także na jedzeniu. Dym bowiem osiada na produktach spożywczych, które nie są niczym od niego osłonięte.
Polecamy: Zasady grillowania: jak to robić zdrowo?
Podczas obróbki produktów na grillu do żywności przedostają się wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA) i policykliczne węglowodory aromatyczne (PAH). Powstają one na skutek spalania produktów - nie tylko drewna, ale i np. asfaltu! Uszkadzają one łańcuch DNA, co w konsekwencji może prowadzić do rozwoju nowotworów. Te węglowodory znajdziemy także w dymie tytoniowym!
Produkty, który przypiekamy na grillu (np. lekko spalony chleb, kiełbaska czy nawet kukurydza) zamieniają się w rakotwórcze substancje. Weźmy za przykład chleb - po zwęgleniu go na grillu w chlebie zostaje skrobia oraz akrylamid (powstaje ze spalonej skrobi) - rakotwórcza substancja.
Oczywiście nasz organizm teoretycznie może sobie z tym poradzić i usunie szkodliwe substancje. Ale zawsze jest ryzyko, że któraś z nich pozostanie i przekształci się w coś groźniejszego.
Czytaj też: Majówka 2020. Gdzie pojechać i co robić? 7 RAD NA MAJÓWKĘ
Lista trujących potraw
1. Spalone
Wszystko, co ma czarną powłokę - chleb, kiełbasa, karkówka, warzywa.
2. Tłuste
Nie jest tajemnicą, że tłuste potrawy są niezdrowe. Nie tylko dlatego, że wytapiający się tłuszcz skapuje na rozżarzone węgle i sprawia, że wytwarza się więcej szkodliwego dymu, który z kolei osiada na potrawach. Od nadmiaru tłustego jedzenia grozi nam niestrawność.
3. Kupowane
Kupowane gotowe marynaty, gotowe, już zamarynowane mięso, czy warzywa. Dlaczego? Poniżej tłumaczymy, dlaczego lepiej robić jedzenie samemu!
Trujące potrawy z grilla to nie wszystko!
Często grillujemy tak, że dym leci prosto na nas. Oznacza to, że wdychamy wszystkie trujące substancje, które powstają w trakcie procesu. Walczymy ze smogiem, a tymczasem sami, często nieświadomie, trujemy siebie i bliskich.
Wybór grilla
Wybór grilla ma znaczenie. Specjaliści stanowczo odradzają grille, w których opałem jest brykiet z węgla drzewnego. Podczas przygotowywania jedzenia na grillu węglowym stwierdzono bowiem obecność 13 z 16 szkodliwych rakotwórczych substancji. Ale są sposoby, żeby było smacznie i mniej szkodliwie.
Więcej: Rakotwórcza żywność - które produkty zwiększają ryzyko nowotworów?
Przede wszystkim przy korzystaniu z grilla klasycznego, jeśli możemy go tak nazwać, należy poczekać aż się rozpali. Jedzenie wykładamy tylko wtedy, kiedy węgle pokryją się grubą warstwą popiołu, a dym będzie minimalny. Dodatkowo, żeby ogień nie spalił naszego jedzenia i nie przesiąknęło ono dymem należy używać specjalnych aluminiowych tacek. Ale uwaga - zobacz, jak zrobić grilla bez aluminium!
Grill gazowy musi być zabudowany, żeby utrzymać w nim odpowiednią temperaturę. Wadą grilla gazowego jest długi czas przygotowania potraw, a wiadomo, że im coś dłużej poddajemy obróbce, tym mniej wartości odżywczych zostaje. Mięso z grilla gazowego może być w efekcie suche. Dlatego na grillu gazowym lepiej jest potrawy "dusić".
Grill elektryczny teoretycznie jest najzdrowszy, ale uwaga - nie wolno na nim palić jedzenia! Wszystko, co zostanie przypalone jest niezdrowe.
Marynata i przyprawy na ratunek!
To prawda - odpowiednia marynata i dobrane zioła poprawiają smak mięsa, często skracają proces obróbki termicznej i w dodatku mogą neutralizować niektóre toksyczne związki chemiczne.
Zespół naukowców z Kansas State University pod kierownictwem prof. chemii J. Scott Smitha, zbadał sposoby przetwarzania i przygotowywania mięs z dodatkiem ziół. Na warsztat wzięto: kminek, nasiona kolendry, indonezyjski korzeń galangal, przyprawę na bazie chińskiego imbiru (Boesenbergia rotunda), rozmaryn oraz kurkumę.
Co ciekawe z badanych przypraw rozmaryn, kurkuma i chiński imbir posiadały największą aktywność antyoksydacyjną.
Domowa marynata jest najlepsza
Trzeba o tym pamiętać - te kupne zawierają dużo wody, soli (która podnosi ciśnienie oraz zatyka tętnice, co zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia udaru mózgu, miażdżycy czy zawału serca), glutaminianu sodu oraz konserwantów i zagęszczaczy np. gumy ksantanowej. Przypraw jest w nich niewiele, a to na nich zależy nam najbardziej, żeby osiągnąć efekt zdrowotny.
Produkty polecane do marynowania:
- zioła: rozmaryn, kukruma, imbir, a także pietruszka czy oregano
- olej roślinny lub oliwa z oliwek
- ocet balsamiczny, sok z cytryny, wino czy piwo