Pociął dziewczyny tulipanem, teraz płacze przed sądem

i

Autor: redakcja SE Pociął dziewczyny tulipanem, teraz płacze przed sądem

Pociął dziewczyny tulipanem, teraz płacze przed sądem!

2018-06-26 17:26

W pijanym amoku Sebastian K. (27 l.) rozbił o asfalt butelkę i rzucił się z nią na dwie dziewczyny. Elwira Cika (18 l.) i jej koleżanka Anna J. miały szczęście, że ich nie zabił, ale blizny po ataku prawdopodobnie nigdy nie znikną. Proces Sebastiana K. i dwóch jego kolegów dobiega końca. Napastnik w sądzie już nie zgrywa twardziela. Gdy usłyszał, że prokurator chce dla niego 12 lat więzienia, po prostu się popłakał.

Dramat Elwiry Ciki rozegrał się nieco ponad rok temu w Katowicach (woj. śląskie). W nocy 1 kwietnia 2017 r. Elwira wraz z grupką przyjaciół wracała do domu z jednego z katowickich klubów. Na pl. Skargi czekali na przyjazd autobusu, gdy do jednej z koleżanek Elwiry przyczepił się Sebastian K.., a po chwili jego dwaj kompani Adrian O. i Dawid D. Doszło do przepychanki. Wtedy Sebastian K. rozbił o bruk butelkę po piwie i ruszył od ataku. Pociął twarz Elwiry Ciki oraz jej znajomej Anny J. Potem Sebastian K. uciekł.
Został złapany dopiero po kilku dniach, gdy zszokowane niezbyt szybką reakcją policji dziewczyny na własną rękę dotarły do nagrania z kamer monitoringu i poprosiły na jednym z portali o pomoc w zidentyfikowaniu sprawcy. Od tego czasu Sebastian K. jest w areszcie. Natomiast jego dwaj koledzy, oskarżeni o udział w bójce odpowiadają z wolnej stopy.

Rana Elwiry była bardzo poważna – miała kilka centymetrów długości, była też bardzo głęboka. Ona sama miała szczęście, że bandzior nie rozciął jej tętnicy szyjnej. Skutki brutalnego ataku są widoczne i odczuwalne do dziś mimo nieomal rocznego leczenia prowadzonego za pomocą lasera. - Te zabiegi są bardzo bolesne, ale jeszcze gorsze są dwa, trzy dni po zabiegu. Czuję wtedy bardzo mocno tę bliznę. W dodatku przez te dni blizna znowu zwraca uwagę innych, bo nie mogę jej ukryć pod warstwą makijażu – mówiła w sądzie podczas ostatniej rozprawy w procesie Elwira Cika.
Sebastian K. nie jest aniołkiem. W przeszłości był kilka razy skazany. Za włamanie, pobicie, jazdę po pijanemu, naruszenie nietykalności policjanta. Tym razem jednak odpowiada za usiłowanie zabójstwa. Prokurator zażądał dla niego kary 12 lat więzienia. - Oskarżony musiał zdawać sobie sprawę, że uderzenie rozbitą butelką w okolice twarzy i szyi może okazać się śmiertelne, nawet jeśli tego nie chciał. Powód ataku był błahy, przez co czyn ma charakter chuligański. W przeszłości oskarżony był kilka razy karany za różne przestępstwa mniej surowo. Widać jednak, że te „klapsy penitencjarne” niczego go nie nauczyły. Dlatego wnoszę o karę łączną 12 lat pozbawienia wolności – mówił przed sądem prokurator Artur Ott z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

To właśnie po tych słowach Sebastian K. pęknął, ukrył twarz w dłoniach i zaczął płakać.
Sama poszkodowana w procesie występuje jako oskarżyciel posiłkowy. W jej imieniu głos zabrał mecenas Arkadiusz Ludwiczek. - Nie ma wątpliwości, że oskarżony popełnił czyn i powinien ponieść karę. Adekwatną i sprawiedliwą. Ta rana była po prostu straszna - rozległa i głęboka. W newralgicznym miejscu. Być może Opatrzność albo szczęście zdecydowało, że moja klientka wciąż żyje. Moja klientka nie jest osobą mściwą, nie boi się oskarżonego, ale wyrok musi jej przywrócić wiarę w organy państwa. W to, że potrafią one uchronić obywatela – przekonywał Ludwiczek.
Elwira Cika domaga się też odszkodowania w wysokości 50 tys. zł. Dla Adriana O. i Dawida D. prokuratura zawnioskowała o 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu odpowiednio na 2 oraz 3 lata. Wyrok ma zostać ogłoszony za miesiąc.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki