NIE dla byle jakiego węgla. Czy powietrze, będzie czystsze?

i

Autor: Andrzej Bęben

NIE dla byle jakiego węgla. Czy powietrze, będzie czystsze?

2018-11-05 6:17

To ma być nowa broń walki ze smogiem. Mowa o o przepisach dotyczące monitorowania i kontroli jakości paliw stałych, głównie węgla kamiennego opałowego, czyli takiego, którego używa się w gospodarstwach domowych i instalacjach grzewczych o mocy mniejszej od 1 megawata. Za naruszenie przepisów obowiązujących od 4 listopada grożą sprzedawcom opału potężne kary. Muszą oni m.in. wystawiać świadectwa jakości paliw stałych. Nowe prawo ma wyeliminować z rynku opał niskiej jakości.

– To nie są już żarty. Przy minimalnej karze za prosty błąd w wystawionym dokumencie można zapłacić minimum 10 tys. zł kary. To dla większości sprzedawców bardzo poważna groźba. Niestety pomimo szeroko zakrojonej akcji informacyjnej, wciąż widzimy, jak wiele firm dalej nie jest świadoma tego jak należy się przygotować do nowych przepisów – podkreśla Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla skupiającej autoryzowanych jego dilerów. Warto też przypomnieć, że od 12 września 2018 r. nie można już sprzedawać odbiorcom komunalnym mułów węglowych, flotokoncentratów, paliw stałych niesortowanych oraz mieszanin paliw zawierających mniej niż 85 proc. węgla kamiennego. Od 4 listopada kupujący będzie otrzymywał od sprzedawcy dokument, którego wzór został uregulowany w rozporządzeniu ministra energii. Na świadectwie jakości będzie informacja, jakie są wymogi jakościowe dla danego rodzaju paliwa stałego i w jakim przedziale parametrów mieści się sprzedawany towar. Sprzedawcy, którzy nie dostosują się do nowych przepisów, będą płacić solidne kary. Wykonywanie przepisów ustawy będzie kontrolowała Państwowa Inspekcja Handlu. Kopia świadectwa jakości, potwierdzona za zgodność z oryginałem przez Sprzedawcę, musi każdorazowo zostać przekazana nabywcy, natomiast oryginał sprzedawca musi przechowywać przez dwa lata.

Grzywna od 10 tys. do 1 mln zł lub kara pozbawienia wolności do lat 5 będzie grozić, jeśli przedsiębiorca sprzedaje opał, który nie spełnia norm jakościowych do gospodarstw domowych lub instalacji o mocy poniżej 1 MW. Natomiast kara pieniężna w wysokości od 10 tys. do 100 tys. zł będzie grozić, temu sprzedawcy, który nie wystawi świadectwa jakości, gdy świadectwo jakości zawiera błędne dane lub gdy sprzedawca nie przekaże nabywcy kopii wystawionego świadectwa. Tłumacząc z języka urzędowego na polski: paliwo stałe będzie musiało spełniać określone w rozporządzeniu wymagania jakościowe, oraz sprzedawca będzie musiał wystawić świadectwo jakości i przekazać nabywcy kopię tego świadectwa, potwierdzoną za zgodność z oryginałem. 

Nowe przepisy krytykują sprzedawcy węgla określając je za nad wyraz biurokratyczne. „Sprzedając trzy worki rożnego groszku (żeby klient mógł zdecydować, co chce wybrać musimy wystawić dodatkowo sześć dokumentów, trzy wręczyć klientowi, a trzy przechowywać przez dwa lata...). Jaki skrajny głąb wymyśla takie legislacyjne badziewia? Nasi klienci kupują średnio 100kg opalu (2-6 worków 25 kg) czyli zakładają, że nie mieszają (a mieszają), wystawiamy dodatkowe 500 dokumentów (250+250) z każdego 25-tonowego transportu, który do nas trafia... Po co mamy przechowywać u siebie kopie dokumentu wydanego klientowi (który wydawany jest i tak na podstawie świadectwa dostarczanego przez dostawcę)? Przecież to będą tysiące kartek różniących się tylko numerem i datą!” – zauważa jeden z komentujących komunikat prasowy Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki