Pielęgniarka: Pracownicy karetek mdleją. Nie mogą godzinami korzystać z WC [WIDEO]

W Polsce mamy coraz więcej zachorowań na koronawirusa. Lekarze, pielęgniarki i ratownicy karetek robią wszystko, by ratować ludzkie zdrowie i życie. Jest coraz trudniej, bo zaczyna brakować rąk do pracy. 

Z trudną, szpitalną rzeczywistością każdego dnia mierzy się bohaterka programu "Prosto z zakaźnego". Pani Ania jest pielęgniarką jednego z zakaźnych szpitali w Polsce i na bieżąco opowiada naszej dziennikarce, Monice Tumińskiej, co dzieje się na jej dyżurach. 

W czwartym odcinku programu, który widzowie mogli zobaczyć w piątkowym "Super Raporcie" poruszyła temat zwolnionej przed kilkoma dniami ratowniczki, która opisała na swoim Facebooku realia pracy w pogotowiu ratunkowym. 

- Nie potrafi się u nas szanować personelu medycznego. To jest okropne - powiedziała pani Anna. - W tych kombinezonach i maskach długo się przebywa. Ratownicy spędzają w tych kombinezonach znacznie dłużej niż my pielęgniarki. Człowiek się poci, twarz jest odgnieciona. Pracownicy karetek mdleją. Mój kolega powiedział mi ostatnio, że był w tym kombinezonie w karetce sześć godzin bez siusiania i picia. Wszystko ze względu na swoje bezpieczeństwo - dodała.

Pielęgniarka, która ze względów bezpieczeństwa postanowiła ukryć swoją tożsamość, zdradziła również:

Jaki był wynik jej testu na koronawirusa.

Jakie towarzyszyły jej emocje w oczekiwaniu na ten wynik.

A także jakie zarobki otrzymują pracownicy szpitali.

Tu zobaczysz trzeci odciek programu "Prosto z zakaźnego" - Dziennik pielęgniarki ze szpitala zakaźnego. Płakała, ale musiała to robić [WIDEO]