Wczoraj o 7 rano większość ze 156 Polaków podróżujących z Egiptu bezpiecznie wylądowała na Okęciu. Ale po fatalnym rejsie egipskimi liniami lotniczymi AMC nie wszyscy mieli ochotę na kolejny lot. 12 osób wybrało autokar i do kraju wyjadą najprawdopodobniej dzisiaj.
- O zagrożeniu dowiedzieliśmy się tuż przed awaryjnym lądowaniem. Zgasły wszystkie światła, a jedna ze stewardes nawet się rozpłakała - opowiadają pasażerowie. Życie zawdzięczają norweskiemu pilotowi samolotu i służbom ratowniczym, które błyskawicznie ugasiły pożar oraz ewakuowały pasażerów. Władze tureckie, mimo trwających świąt kończących muzułmański ramadan, udzieliły Polakom wszelkiej pomocy.
- Każde takie zdarzenie pociąga za sobą także szczegółową kontrolę linii lotniczej przez międzynarodowe organizacje bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Dotyczy to nie tylko stanu samolotów. Sprawdzone będą stan samolotów i prawidłowość przeprowadzenia procedur technicznych - mówi "Super Expressowi" Tomasz Hypki, sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa.