To dopiero koledzy! 56-latek i 42-latek postanowili odwiedzić swojego kolegę w Siemianowicach Śląskich. Mieli jednak przy tym dość niecny plan. Upili więc kolegę, a później splądrowali jego dom. W sumie ukradli mu aż 30 tys. zł.
Wszystko odkryła żona na drugi dzień, gdy po powrocie do domu zastała śpiącego męża i puste butelki świadczącego o popijawie. Sąsiadów rozpytała kim byli goście i tak po nitce do kłębka odkryła z kim pił jej mąż dzień wcześniej. Kobieta zawiadomiła policję o kradzieży i podała też adresy kolegów od kieliszka. Krótko po tym funkcjonariusze zatrzymali 56-latka, który podczas zatrzymania miał jeszcze 3 promile alkoholu w organizmie. Drugi wpadł na następny dzień. Teraz grozi im 10 lat więzienia.