Śląskie: Miłość bywa okrutna. Rąbnął rywala maczetą

i

Autor: Śląska Policja

Śląskie. Miłość bywa okrutna. 38-latek rąbnął rywala maczetą

2018-10-18 18:55

W Polsce maczety najczęściej używają pseudokibice. W Wodzisławiu Śląskim po nią sięgnął... zakochany. I z tego tytułu 38-latek w areszcie śledczym posiedzi parę miesięcy, a w więzieniu znacznie, ale to znacznie, dłużej. Bo to nie był jego pierwszy kryminalny występ.

Możliwe, że o tym zdarzeniu wiedzieliby tylko obaj panowie, 19-letni pomocnik mistrza maczety i 20-letnia panna przez którą, albo dla której, polała się krew. Przypadek zdecydował, że stało się inaczej. Policjanci drogówki wykonujący tzw. czynności w zupełnie innej sprawie, zobaczyli, że pogotowie ratunkowe przywiozło na SOR strasznie pobitego, zakrwawionego pacjenta. Zainteresowali się nim, porozmawiali i okazało się, że poszkodowany, 24-latek, został pobity, zdzielony przez głowę maczetą i na dodatek brutalny znajomy okradł go. Na szczęście rana głowy nie była tak groźna, jak mogło się wydawać, więc poszkodowany miał czas, by wyspowiadać się mundurowym. Ci przekazali wieści dyżurnemu oficerowi. Ten wysłał patrol pod wskazany adres. Policjanci zastali w nim kobietę i mężczyznę. 19-latek malował właśnie farbą zakrwawione ściany, próbując zatrzeć ślady przestępstwa. Mężczyznę, któremu miłość odebrała rozum, policja ujęła niedaleko miejsca zdarzenia.

W komunikacie policyjnym wydanym w czwartek (18 października) czytamy: „W toku dalszych czynności ustalono, że zatrzymany 38-latek i 19-latek, którego policjanci zastali w mieszkaniu, dopuścili się rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Wszystko rozegrało się w mieszkaniu przy ulicy Kubsza, w którym przebywało trzech mężczyzn i kobieta. Do mieszkania podstępem zwabiono 24-latka. Mężczyzna był zakochany we właścicielce mieszkania, więc nie było to trudne. Okazało się, że gdy chłopak 20-latki dowiedział się o natarczywym rywalu, postanowił się z nim „rozprawić”. 38-latek napadł na nieświadomego niczego mężczyznę w jednym z pokoi i zaczął go bić. Następnie poprosił swojego kompana, aby ten podał mu plecak, z którego wyjął maczetę i dwukrotnie uderzył nią poszkodowanego w głowę. Gdy mężczyzna był już całkowicie bezbronny, sprawcy ukradli mu zegarek i telefon...”. Pobitemu udało się uciec. Czy faktycznie chciał odbić recydywiście narzeczoną, tego jeszcze nie ustalono. A nawet gdyby tak było, nie będzie to okolicznością łagodzącą dla aresztowanego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki