WĄGROWIEC: Zegarmistrz Andrzej L. chciał zgwałcić dziewczynę

2012-09-18 19:49

To się w głowie nie mieści. Pani Katarzyna chciała dostać pracę u zegarmistrza, a omal nie została... zgwałcona. Andrzej L. (51 l.) jest już za kratkami. - On przynosi wstyd wszystkim rzemieślnikom - denerwują się teraz koledzy po fachu gwałciciela.

Ogłoszenie na drzwiach nowo otwartego zakładu zegarmistrzowskiego na jednej z głównych ulic Wągrowca (woj. wielkopolskie) wisiało już ładnych kilka dni. Pan Andrzej był znanym w Wągrowcu specjalistą, wcześniej swój biznes prowadził z bratem. Pani Katarzyna słyszała o nim i gdy przeczytała, że potrzebuje kogoś do pracy, pomyślała, że być może jest to szansa właśnie dla niej. Niestety, ogłoszenie okazało się... pułapką.

Kiedy weszła do zakładu, Andrzej L. musiał mieć już w głowie swój chory plan, który krok po kroku zaczął realizować. Gdy bezbronna kobieta z wydrukowanym CV w ręce stanęła przed biurkiem zboczeńca, ten nagle zamknął drzwi wejściowe na klucz. To jeszcze nie wzbudziło podejrzeń pani Katarzyny. Andrzej L. wytłumaczył, że musi posprzątać pomieszczenie, a kobieta ma mu w tym po prostu pomóc. O tym, że miał wobec niej inne zamiary, przekonała się po chwili. Zegarmistrz nagle... rzucił się na nią. Pani Katarzyna nie straciła zimnej krwi. Zaczęła głośno wzywać pomocy, walczyła ze zboczeńcem. Na szczęście jej krzyki usłyszeli przechodnie, którzy zaalarmowali policję. Pani Katarzyna trafiła do szpitala, a zboczony zegarmistrz za kratki.

Jak wynika z ustaleń śledczych, mężczyzna usiłował zgwałcić kobietę. Dopuścił się wobec niej także innych czynności seksualnych oraz pozbawił ją wolności. Taki zarzut usłyszał też od prokuratora i przez najbliż-sze trzy miesiące na pewno posiedzi za kratkami.

Imię kobiety zostało zmienione

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki