Zagłodzony pies Azaf nie ma domu, bo jest dowodem w sprawie

2014-04-04 4:00

Azaf z Łodzi - siedmioletni wyżeł weimarski, wielokrotny medalista pokazów psich piękności, który był głodzony przez swoich właścicieli - szybko odzyskuje siły. Niestety, równie szybko nie znajdzie nowego domu. Wszystko dlatego, że jest prokuratorskim dowodem w sprawie przeciwko dotychczasowym opiekunom, którzy odpowiedzą za znęcanie się nad zwierzętami.

O tragicznym losie Azafa pisaliśmy już kilkukrotnie. Na początku marca skrajnie wychudzony pies został odebrany właścicielom przez inspektorów z patrolu interwencyjnego AS, którzy zajmują się zaniedbanymi zwierzętami. Ważył jedynie 18 kilogramów, choć powinien dwa razy tyle.

Przeczytaj: Azaf, zagłodzony pies z Łodzi, przytył już 5 kg!


Wyglądał koszmarnie - sama skóra i kości. Przez ostatni miesiąc czule zajmowali się nim inspektorzy z AS. Karmili, wyprowadzali na spacer, leczyli. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Azaf waży dziś już 30 kilogramów i w niczym nie przypomina psa na skraju śmierci głodowej.

Zobacz też: Łódź. Właściciel ZAGŁODZIŁ swojego psa, bo ten nie zdobył medalu! [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Sympatyczny psiak powinien teraz trafić do nowego domu. Nieprędko jednak znajdzie nowych opiekunów. Prokuratura, która postawiła zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem jego dotychczasowym właścicielom - Tomaszowi L. (44 l.) i Monice W. (39 l.) - zdecydowała, że do czasu zakończenia postępowania sądowego ma być dowodem w sprawie, a o jego dalszej przyszłości decydować będzie sędzia. To oznacza, że na nowy dom Azaf będzie musiał poczekać co najmniej kilka miesięcy.

Polub se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki