Żona ofiary do księdza: Zobacz co zrobiłeś!

2013-09-13 12:24

Wojciech Śliczniak (†33 l.) chciał mieć pewność, że umrze. Podciął sobie żyły, poderżnął gardło i pchnął się nożem w pierś. Jego żona Emilia Śliczniak (34 l.) nie mogła zrozumieć, dlaczego mąż, który ją kochał, zrobił coś takiego. I odkryła te zboczone SMS-y. Ich autorem był ksiądz. Przysięgła, że nie spocznie, póki sprawca śmierci jej ukochanego nie zostanie ukarany. Choć prokuratura umorzyła śledztwo, wdowa zaskarżyła tę decyzję. Wczoraj sąd przyznał jej rację. Śledztwo będzie wznowione.

Emilia Śliczniak nie ma wątpliwości, że Wojtek zabił się przez księdza, który molestował go, dzwoniąc i przysyłając sprośne SMS-y. - Zobacz, co zrobiłeś - mówi wdowa. Zdjęcia pokazujące zmasakrowane ciało jej męża są rzeczywiście drastyczne. Widać na nich, jak bardzo chciał umrzeć.

Poprzecinane żyły na przedramionach, rozszarpana tętnica szyjna, cztery rany kłute piersi. Obok ciała nóż. Nie było wątpliwości, że było to samobójstwo. Emilia początkowo nie wiedziała, kto jest autorem SMS-ów. O pomoc poprosiła Krzysztofa Rutkowskiego, który szybko ustalił, że wysyłał je ksiądz Jan K.

Przeczytaj koniecznie: Mąż się zabił, bo ksiądz go molestował

Sprawę samobójstwa Wojtka zakończono umorzeniem śledztwa. Prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa. W lipcu pani Emilia zaskarżyła postanowienie o umorzeniu do Sądu Okręgowego w Siedlcach, domagając się ukarania księdza za doprowadzenie męża do samobójstwa.

Wczoraj sąd w całości uwzględnił skargę pani Emilii i polecił prokuraturze zbadać sprawę od nowa. - Prokurator okręgowy w Siedlcach przyłączył się do zażalenia pokrzywdzonej - mówi Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.

Czy zboczony ksiądz zostanie ukarany?


- Śledztwo w sprawie nakłaniania do samobójstwa było przeprowadzone prawidłowo, bo nie uzyskaliśmy dowodów, by duchowny bezpośrednio nakłaniał ofiarę do odebrania sobie życia. Prokurator rejonowy jednak nie dokonał oceny śledztwa odnośnie do uporczywego i złośliwego nękania ofiary, na skutek czego pokrzywdzony mógł targnąć się na życie - dodaje.

Emilia Śliczniak wierzy, że teraz ksiądz poniesie zasłużoną karę. - Gdyby nie nocne telefony i MMS-y z pornografią gejowską od kapłana, Wojtek żyłby do dziś. Załamał się, bo był wierzący i nie wiedział, jak odpowiedzieć osobie duchownej - mówi wdowa. Jej walka się zaczęła.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki