Był najlepszym uczniem w szkole. W domu urządził rodzinie piekło

"Był najlepszym uczniem w szkole, spokojnym chłopcem ze zwyczajnego domu, laureatem wielu nagród. Myśleliśmy, że wyrośnie na wielką postać" - tak mówią wstrząśnięci nauczyciele i znajomi o Timurze Kimaletdinowie (+16 l.) z Uljanowska. Kto by przypuszczał, że w tym dziecku tkwi prawdziwa bestia?

"Zabiłem ich, to była łatwizna" - taką wiadomość odebrał Jewgienij, kolega Timura ze szkoły na swoim telefonie. Wtedy jego znajomy już nie żył. Jewgienij zawiadomił policję, a ta dokonała w domu 16-latka makabrycznego odkrycia. Wszędzie była krew. W różnych pokojach leżały zmasakrowane zwłoki. Zginęły 4-letnie bliźniaki, Sofia i Anton, nie żyli też dziadkowie Wiktor (+66 l.) i Lidia (+69 l.) oraz matka mordercy, Marina (+44 l.). Na stole leżał list pożegnalny od Timura. Chłopak pisał, że był zazdrosny o uwagę, jaką jego matka poświęcała młodszemu rodzeństwu. Dziadków zabił tylko dlatego, bo wiedział, że "byliby smutni", gdyby zostali sami na świecie. Po mordzie popełnił samobójstwo, skacząc z wysokiego masztu telefonicznego.