Boris Johnson opuścił oddział intensywnej terapii.

i

Autor: Matt Dunham/AP Boris Johnson opuścił oddział intensywnej terapii.

Chcą DYMISJI ważnego polityka. Za złamanie kwarantanny

2020-05-27 15:38

Kiedy wszyscy mają stosować się do nowej rzeczywistości, politycy najwyraźniej czują się wybrańcami, którym wolno więcej. Prezydent Austrii miał zasiedzieć się w restauracji, Mateusz Morawiecki nie zachowywać dystansu, ale teraz gromy sypią się na doradcą premiera Wielkiej Brytanii - Dominica Cummingsa.

Wielka awantura w Wielkiej Brytanii. Dwa dzienniki - „Guardian” i „Daily Mirror” ujawniły, że 31 marca doradca Borisa Johnsona, mimo restrykcji i nakazowi izolacji z powodu objawów koronawirusa, był widziany w miejscowości Durham, oddalonej od Londynu o 400 km. Cummings miał złamać zakaz jeszcze dwa razy - 12 kwietnia pojechał do miejscowości Bernard Castle, a 19 kwietnia po powrocie do pracy w Londynie, ponownie zawitał do Durham. 

Brytyjczykom wycieczki doradcy premiera są w niesmak, nie tylko ze względu na zamknięcie ich w domach, ale przede wszystkim dlatego, że Cummings miał być na kwarantannie, którą złamał. W poniedziałek na konferencji prasowej Cummings tłumaczył, że nie złamał zasad, bo dopuszczają one wyjątki, np. w celu zapewnienia opieki nad dzieckiem, a ponieważ on i jego żona mieli symptomy koronawirusa, jego sytuacja uzasadniała taki wyjazd. Co więcej, zaprzeczył, że pojechał po raz drugi do Durham. 

Doradca premiera twierdzi, że nic się nie stało, broni go też Johnson, ale Brytyjczycy chcą jego dymisji. Właśnie ośrodku YouGov opublikował sondaż, z którego wynika, że 71 proc. Brytyjczyków uważa, że doradca premiera złamał wprowadzone przez rząd restrykcje, innego zdania jest 20 proc. ankietowanych. Z kolei 59 proc. uważa, że Cummings powinien podać się do dymisji.  

Czy to dobrze, że znika obowiązek noszenia maseczek? SONDA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki