Chirurg plastyczny żądał seksu i groził mafią? Jest pozew!

Szokujące pozwy przeciwko sławnemu chirurgowi plastycznemu z Iowa! Trzy byłe pracownice dr Ronalda Bergmana (72 l.) wysuwają wobec niego bardzo podobne i bardzo poważne zarzuty. Sprawa znalazła finał w sądzie, a chirurg wszystkiemu zaprzecza. Co opowiadają pracownice kliniki w Des Moines? Jak twierdzą, ich utytułowany szef, który obiecywał pacjentkom "wydobycie ich wewnętrznego piękna", za zamkniętymi drzwiami kliniki zamieniał się w bestię. Podobno pokazywał pracownicom zdjęcia swojego nagiego penisa i raz wulgarnie je wyzywał i obrażał je, a innym razem mówił w obleśny sposób, że są seksowne i że chciałby uprawiać z nimi seks. "Głupia piz..", "Piep.. krowo" - tak podobno zwracał się do kobiet niemal każdego dnia. Podczas imprez firmowych potrafił powiedzieć podwładnej, że "chciałby położyć ją na leżance" w gabinecie, bo wygląda seksownie w sukience. Gdy kobiety protestowały, napalony doktor miał im grozić... śmiercią z rąk gangsterów z meksykańskiej mafii.

NIE PRZEGAP: Arnold Schwarzenegger już się rozwiódł! Odda 200 milionów przez seks ze sprzątaczką

NIE PRZEGAP: Omikron bije rekordy! Tak źle jeszcze nie było. Czeka nas fala zgonów?

"Meksykańska mafia nie zadaje pytań, tylko zabija tych, którzy nie byli lojalni. Zastanów się, czy nie robisz niczego, czego będziesz żałowała. Potrafię sprawić, że ludzie znikają" - miał mówić m.n. Rhondzie Swanson i Peggy West. Przerażone kobiety w końcu zwróciły się do sądu. Co ciekawe, nie są to pierwsze zarzuty wobec Bergmana związane z niewłaściwymi zachowaniami seksualnymi. W 2002 roku wziął ślub z młodszą od siebie o 25 lat pacjentką, której powiększał piersi, co spowodowalo dochodzenie etycznej komisji lekarskiej w jego sprawie. Para niebawem się rozwiodła, a piękna młoda eks żona lekarza nagle zmarła w 2011 roku.