Covid-19 na weselu. Nie żyje 7 osób, 177 zakażonych 

2020-09-25 13:54

To miał być najpiękniejszy dzień w roku dla pary ze stanu Maine w Stanach Zjednoczonych, ale skończyło się wybuchem kolejnego ogniska koronawirusa. Do hucznego prywatnego wesela doszło na początku sierpnia, ale skutki imprezy odczuwalne są do dzisiaj. Właśnie poinformowano o siódmym zgonie.

Sierpniowe przyjęcie weselne w restauracji Big Moose Inn w Millinocket w stanie Maine doprowadziło do zakażenia się koronawirusem 177 osób - podało Centrum Kontroli i Zapobieganie Chorób stanu Maine. Pojawienie się koronawirusa na przyjęciu weselnym, w którym uczestniczyło ok. 65 osób,  szybko doprowadziło do rozprzestrzeniania się po całym stanie. Wiadomo, że goście weselni nie mieli maseczek. Co więcej władze stanu Maine zarządziły zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób, a biesiadnicy przekroczyli tę liczbę o co najmniej kilkanaście gości weselnych. Dodatkowo władze stwierdziły, że przyjęcie weselne i wybuchy ognisk epidemii w innych częściach stanu pokrywają się ze sobą.

Jedną z osób zakażonych, które bawiły na weselu, był pracownik więzienia hrabstwa York. Z wesele koronawirus dostał się również do ośrodka rehabilitacyjnego w Madison przez pracownika placówki, który mieszka w tym samym bloku, co jeden z biesiadników. Jak twierdzą urzędnicy to powiązanie doprowadziło aż do sześciu zgonów w ośrodku. Wiele osób komentuje, jak bardzo nieodpowiedzialni byli państwo młodzi. Szczególnie podkreśla się, że zgony dotyczą osób, które nie uczestniczyły w przyjęciu. 

Oprócz tego z przyjęcia weselnego koronawirus trafił do Kościóła Baptystów Kalwarii, a jak podano w oświadczeniu ​​„wielu członków Kościoła Baptystów Kalwarii uczestniczyło w przyjęciu weselnym”. W oświadczeniu stwierdzono, że kościół podejmuje środki ostrożności, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa i będzie bronić swojego prawa do kontynuowania nabożeństw.

Profesor Włodzimierz Gut: Mamy trzecią falę koronawirusa [Super Raport]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki