Po kilku dniach bez żadnych oznak życia, niektórym uwięzionym górnikom udało się wysłać list przyczepiony do metalowego drutu, który ratownicy wrzucili do kopalni w niedzielę. Błagająca o pomoc, odręczna wiadomość informowała, że kilkunastu z nich żyje, ale potrzebują pilnych środków medycznych i żywności. Według notatki, kilku górników zostało rannych. Kolejny kontakt z uwięzionymi górnikami ujawnił, że 11 z nich było w jednym miejscu 540 metrów pod powierzchnią, a inny - najwyraźniej sam - uwięziony na głębokości kolejnych 100 metrów. Miejsce pobytu i stan pozostałych 10 górników jest nadal nieznany.
Ratownicy wykopali już trzy kanały i wysłali żywność, lekarstwa, papier i ołówki w dół linami ratunkowymi do wykopanych w ziemi górników. W dalszym ciągu trwa wykopywanie korytarza, który wyciągnąłby pracowników kopalni złota na powierzchnię. - Otaczająca skała w pobliżu złoża rudy to głównie granit. Jest bardzo twarda, co powoduje powolny postęp akcji ratunkowej - powiedział dziennikarzom Chen Fei, urzędnik miejski w poniedziałek wieczorem. We wtorek agencja informacyjna Xinhua podała, że dwóch górników, którzy byli bardzo słabi, odzyskało zdolność chodzenia.
Ratownikom udało się jednak stworzyć tunel komunikacyjny i są w stanie porozumieć się za pomocą linii telefonicznej. Dzięki tunelowi udało się puścić w dół racje żywnościowe, w tym owsiankę, na kablu, a odpowiedź górników może wydawać się zaskakująca. Przekazali wiadomość: „Nie przestawajcie próbować do nas dotrzeć”. Po dostarczeniu żywności dwunastu górników uwięzionych pod ziemią miało powiedzieć, że są wdzięczni za płyny odżywcze i leki dostarczane przez długi, cienki tunel komunikacyjny, ale naprawdę chcieliby… kilka kiełbasek wieprzowych.