Po kilku dniach bez żadnych oznak życia w niedzielę ratownicy odgruzowujący zasypaną kopalnię złota usłyszeli pukanie podczas wiercenia w szybie kopalni w pobliżu miasta Qixia. Chińska telewizja poinformowała, że ratownicy wysyłali tlen i podstawowe materiały, w tym ołówki i papier, do kopalni około godziny 22:00. Pół godziny później zauważyli, że ktoś ciągnie stalową linę, którą zesłali spod ziemi. W godzinę później ratownikom udało się wydobyć z głębin notatkę, w której napisano, że co najmniej tuzin górników wciąż żyje.
Ocalali pracownicy błagali o pomoc, dodając, że stan zdrowia części pracowników pogarsza się, a warunki kopalni pogarszają się. „Pilnie potrzebujemy lekarstw, środków przeciwbólowych, plastrów, zewnętrznych leków przeciwzapalnych, a trzy osoby mają nadciśnienie” - można przeczytać w notatce.
W sumie 22 pracowników kopalni złota utknęło ponad 600 metrów od wejścia do kopalni we wschodnich Chinach w prowincji Shandong 10 stycznia. W kopalni doszło do wybuchu i zasypało drogę wyjścia. W niedzielę górnicy sporządzili ręczną notatkę, która potwierdziła, że 12 górników żyje. Poinformowano również ratowników o ich dokładnym położeniu i poprosiła o pilną pomoc medyczną. Nie wiadomo jednak, jaki jest stan pozostałych 10 górników.