- Powiedziałem jasno prezydentowi Putinowi, że USA nie będzie już przechodzić do porządku dziennego nad agresywnymi działaniami Rosji - mówił podczas wystąpienia nowy prezydent Stanów Zjednoczonych. Jak sprecyzował, chodzi o "ingerencję w amerykańskie wybory, cyberataki i próby otrucia własnych obywateli". Joe Biden miał na myśli próbę otrucia nowiczokiem lidera rosyjskiej opozycji. Prezydent wezwał Putina, by natychmiast uwolnił Aleksieja Nawalnego. Nie sprecyzował, co się stanie, jeżeli rosyjski prezydent nie odpowie na ten apel.
Wcześniej współpracownicy Nawalnego zwrócili się do Joe Bidena z prośbą o nałożenie na Rosję nowych sankcji w związku z uwięzieniem lidera opozycji. 2 lutego Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej za rzekomą defraudację funduszy Yves Rocher. Wyrok z 2014 roku odwieszono, bo działacz nie stawiał się na policji. Sąd nie uwzględnił tego, że aktywista nie mógł meldować się na komendzie, bo był w śpiączce po próbie otrucia. Nawalny oskarżył o tę próbę ludzi Putina z FSB.