Władze kilku hiszpańskich miast ogłosiły między lipcem a sierpniem obecność cząsteczek koronawirusa SARS-CoV-2 w wodach ściekowych. Analiza ścieków ujawniła obecność koronawirusa w miejscowości Totana w Murcji, a do podobnych odkryć doszło w miastach Katalonii i Walencji: Benimaclet-Mestalla, Jesús-Patraix, La Saïdia oraz w przyległym obszarze Campanar i Benicalap. Czasopismo „Nature” opublikowało nowe badania na temat obecności koronawirusa w wodach ściekowych. Wiadomo, że SARS-CoV-2 pozostawia ślad genetyczny (RNA), który pozostaje w organizmie zakażonych przez 20 dni. Później wydalany jest z kałem, który trafia do ścieków.
Jest jednak mało prawdopodobne, że w ten sposób możemy zakazić się koronawirusem. Według dostępnych danych naukowych koronawirus jest wydalany w dużych ilościach z kałem, a jego zakaźność nie została udowodniona. Jednak tej możliwości nie można całkowicie wykluczyć. Istnieją trzy badania, które opisują obecność zakaźnych wirusów w próbkach kału od pacjentów z COVID-19.
Rada Miejska Barcelony przedstawiła kilka projektów, w których uczestniczy na skalę europejską wraz z ośrodkami badawczymi i uniwersytetami, które zajmują się pomiarami obecności koronawirusa w wodzie. „Wykrywanie materiału genetycznego SARS-CoV-2 w kąpieliskach lub ściekach może pozwolić nam zobaczyć przyszłe ogniska lub szczyty liczby osób zdiagnozowanych w mieście” - skomentowała Gemma Tarafa, radna wydziału zdrowia z ratusza w Barcelonie.