To miała być niespieszna przechadzka wokół rozległych włości Francisa Dymoke (65 l.), położonych w Horncastle w hrabstwie Lincolnshire. Znany brytyjski arystokrata wraz z żoną udali się na spacer. Dystyngowany Brytyjczyk jest przyjacielem samej Elżbiety II, która przyznała nawet przedstawicielom jego rodu prestiżowy tytuł Queen's Champion. Zdawałoby się, że żadna krowa nie odważy się podnieść racicy na taką personę!
Lecz stało się. Stado niesfornej rogacizny przeskoczyło ogrodzenie i rzuciło się w stronę przerażonych małżonków. Żona zdążyła wskoczyć na płot, 65-latek nie. Poczuł silne uderzenie i wylądował twarzą w trawie. Najbardziej dorodna z krów zaczęła go przygniatać! Zdawało się, ze to koniec. Wtem.. bum! łup! Coś z całą siłą eksplodowało w plecaku Dymoke'a. Cóż za szczęśliwy traf! Krowa nastąpiła na puszkę z ożywczym cydrem, którą 65-latek zabrał na spacer. To ocaliło mu życie. Dochodzi do siebie w szpitalu.