Anchan Preelert to była urzędniczka służby cywilnej w Tajlandii. Według Według stowarzyszenia Tajscy Prawnicy na Rzecz Praw Człowieka 65-latka została oskarżona o umieszczanie klipów audio na Facebooku i YouTube z komentarzami uznanymi za krytyczne wobec monarchii. Jej sprawa toczy się od sześciu lat, ale wyrok zapadł w czasie, gdy władze próbują powstrzymać bezprecedensowy młodzieżowy ruch prodemokratyczny, który otwarcie krytykuje tajską monarchię. Anchan to jedna z setek osób aresztowanych za obrazę monarchii po puczu z 2014 roku, w wyniku którego do władzy doszedł obecny premier Prayuth Chan-Ocha.
Protestujący, którzy w zeszłym roku zgromadzili się w dziesiątkach tysięcy osób, skrytykowali króla Maha Vajiralongkorna, czyli króla Ramę X, i zakwestionowali ogromne bogactwo i władzę rodziny królewskiej. Zażądali reform, bo według protestujących monarchia to instytucja, która powinna być odpowiedzialna i podlegać konstytucji. Publiczna dyskusja na temat rodziny królewskiej była do niedawna bardzo niezwykła. Początkowo władze nie oskarżały demonstrantów o obrazę majestat, który, jak powiedział w czerwcu premier Prayuth Chan-ocha, nie jest już używany z powodu „miłosierdzia Jego Królewskiej Mości”.
W przypadku Anchan początkowo ogłoszono wyrok 87 lat więzienia, który został zmniejszony o połowę, ponieważ była urzędniczka przyznała się do winy. Została skazana na 43 lata i sześć miesięcy więzienia za obrazę monarchii tajlandzkiej. Według prawników wyrok w tego typu sprawie jest najcięższym, jaki kiedykolwiek wydano na podstawie surowego prawa królestwa o majestacie. W 2018 roku władze tymczasowo wstrzymały egzekwowanie prawa, jednak wróciły do niego po antyrządowych protestach. Od listopada zarzuty związane z obrazą majestatu postawiono ponad 40 aktywistom związanym z protestami.