Odmówiła respiratora, by ratować młodszych i umarła

Brak respiratorów to problem, z którym zmagają się szpitale we wszystkich krajach dotkniętych pandemią koronawirusa. Wielu lekarzy staje przed tragicznym dylematem - kogo ratować? We Włoszech czy Wielkiej Brytanii medycy nie ukrywają, że muszą niekiedy zostawiać bez pomocy osoby z niewielką szansą na przetrwanie, by dać tę szansę młodym. Tymczasem są ludzie, którzy dobrowolnie rezygnują ze swojej szansy, by dać ją innym. Tak postapiła Suzanne Hoylaerts (+90) z belgijskiego Binkom, która trafiła do szpitala zakażona koronawirusem.

Miała szczęście, bo mimo zaawansowanego wieku została podłączona do respiratora. Ale 90-latka wiedziała, jak bardzo brakuje ich w szpitalach i podjęła dramatyczną decyzję, by oddać przydzielony sobie sprzęt medyczny komuś innemu. "Ja już miałam dobre życie, oddajcie mój respirator młodszym pacjentom" - poprosiła lekarzy, a oni posłuchali jej prośby. Suzanne Hoylaerts zmarła po dwóch dniach z powodu niewydolności oddechowej.