Prowadziła rodzinę zastępczą i sprzedawała dzieci pedofilom w Polsce. Zagraniczne media piszą o sprawie Swietłany P.
Ta wyjątkowo wstrząsająca sprawa wyszła na jaw w styczniu ubiegłego roku, pisał o niej również "Super Express", a także "Gazeta Wyborcza". Aresztowano 53-letnią Swietłanę P., która po wybuchu wojny na Ukrainie przyjechała do Polski z dziesięciorgiem dzieci ze swojej rodziny zastępczej. Miały wtedy 4-16 lat. Podczas wizyty u lekarza jedno z dzieci zaczęło płakać i opowiadać o tym, jak przybrana matka znęca się nad swoimi podopiecznymi. Przesłuchania innych dzieci wykazały, że ich zeznania są wiarygodne. Okazało się, że Swietłana P. torturowała dzieci w wymyślny sposób, wykorzystywała je seksualnie, a do tego sprzedawała za pieniądze pedofilom. Zboczeńcy kupowali sobie 20 minut z dzieckiem. Kiedy gwałcili, 53-latka stała w drzwiach i odliczała czas. Teraz proces jest w toku, a temat zaczęły poruszać także media zagraniczne, w tym "Daily Mail". Jak piszą brytyjscy dziennikarze, kobieta miała zmuszać dzieci do jedzenia wymiocin. Pozostaje czekać na surowy wyrok dla Swietłany O.
Wojna na Ukrainie to okazja dla pedofilów i handlarzy ludźmi. Wykorzystują nieszczęście uchodźców
Już w pierwszych miesiącach wojny na Ukrainie zaczęło mówić się o tym, że tragiczna sytuacja uchodźców sprzyja najgorszym nadużyciom seksualnym. Organizacje międzynarodowe już w marcu zeszłego roku posiadały informacje, zgodnie z którymi wiele Ukrainek zniknęło w tajemniczych okolicznościach po ucieczce ze swojego kraju - informowała o tym choćby hiszpańska „La Vanguardia”. Jak dodawali dziennikarze, wśród handlarzy żywym towarem kobiety z Ukrainy uważane są za "luksusowy towar". Zagubione wojenne uciekinierki są wyławiane z tłumu przez wysłanników mafii, którzy mają podstępem dowozić je do domów publicznych i zmuszać do prostytucji. Polują oni także na dzieci, by sprzedawać je na pedofilskim rynku. Przykładowo w Hiszpanii działa mafijna siatka ludzi doskonale mówiących po ukraińsku i znających sztuczki, za pomocą których zdobywają zaufanie bezbronnych ofiar.