Właściciel dwóch szpitali w Bangladeszu, Mohammad Shahed, został zatrzymany po 9 dniach poszukiwań przez policję. Próbował dostać się do Indii przez rzekę graniczną. W chwili zatrzymania miał na sobie burkę, ale to nie zmyliło stróżów prawa. Shahed jest jednym z kilkunastu osób zatrzymanych przez władze w ostatnich dniach w związku z zarzutami, że kliniki w Uttara i Mirpur wystawiały pacjentom fałszywe zaświadczenia, że nie noszą w sobie koronawirusa SARS-CoV-2, bez przeprowadzania profesjonalnych testów.
- Jego szpitale przeprowadziły 10 500 testów na koronawirusa, z czego 4 200 było autentycznych, a pozostałe 6 300 raportów z testów, przekazano bez przeprowadzania prawdziwych testów - powiedział rzecznik jednostki zatrzymującej Shaheda.
Właściciel szpitali jest również oskarżony o pobieranie opłat za certyfikaty i leczenie COVID-19, mimo że zapewnił bezpłatną opiekę. Oprócz niego zatrzymano też lekarkę i jej męża, którzy mieli wydawać fałszywe certyfikaty poświadczające, że osoba posiadająca taki certyfikat nie jest nosicielem SARS-CoV-2.