Wyślijcie te cacka naszym chłopcom

2004-04-22 2:00

Polscy żołnierze w Iraku codziennie narażają życie bez dobrego sprzętu. Bardzo przydałyby im się wozy bojowe, które niebawem mamy dostać od Amerykanów. Jednak nasze władze zastanawiają się, czy nie skierować ich do służby... w Polsce.

Amerykanie za udział w antyirackiej koalicji udzielili nam bezzwrotnej pożyczki, wskazali jednak, jaki sprzęt mamy za te pieniądze kupić, są to m.in. humwee - w cywilnej wersji znane pod nazwą hummer. Samochody ma szansę dostać kolejna zmiana naszych chłopców w Iraku (kolejni żołnierze pojadą tam w lecie). Chyba że... zostaną one w kraju. Okazuje się, że wozy te mogą trafić do jednej z dywizji VI Brygady Desantowo-Szturmowej z Krakowa.

- Decyzja jeszcze nie została podjęta - mówi Zbigniew Gnatowski, rzecznik prasowy Sztabu Generalnego.

Na razie nasi żołnierze ryzykują życie w przestarzałych honkerach. To trochę unowocześnione tarpany, czyli samochody dla rolników. W Iraku żołnierze okładają je starymi kamizelkami kuloodpornymi, co trochę chroni przed ostrzałem. Amerykańskie humwee to częściowo lub całkowicie opancerzone pojazdy wyprodukowane specjalnie na wojnę.

- Te samochody są potrzebne w Iraku - oburza się gen. Sławomir Petelicki, twórca superjednostki GROM. Jego zdanie podzielają inni specjaliści. - Humwee to świetny samochód, jak na warunki irackie. W warunkach polskich może być problem z jego serwisowaniem - mówi Andrzej Wojtas, red. naczelny "Komandosa".

Ładny, ale czy na pustynię?

Martyna Wojciechowska - mówi Martyna Wojciechowska, dziennikarka, uczestniczka Rajdu Dakar

- Z kobiecego punktu widzenia hummer jest bardzo ładny. Ale w terenie nie liczy się uroda, ale sprawność. Hummer ma wprawdzie szeroki rozstaw kół, jak na pustynię. Jednak w Rajdzie Dakar nie jedzie żaden. Dlaczego? Bo na kopny piasek jest on po prostu za ciężki. Szczerze mówiąc jestem trochę zdziwiona takim wyborem polskiej armii. Uważam, że na pustynie najlepsze są konstrukcje cepa - proste i łatwe do naprawienia, np. willis. Hummer jest za drogi i za bardzo zaawansowany technologicznie. Co będzie, jak się popsuje podczas akcji?

Współczuję im...

Mówi Paweł Janaszek, właściciel humwee, wojskowej wersji hummera H1:

- Samochodami terenowymi zajmuję się od 24 lat. Hummerem jeżdżę od 5 lat. Auto sprawuje się rewelacyjnie w otwartym terenie, ale w lesie lub na skałach jest nieporadne. Ma jednak wiele zalet. Samochód zachowuje się jak czołg. Posiada niezwykle wytrzymałe i elastyczne zawieszenie. W pełnym pędzie można przelecieć przez rów i nic nie poczuć. Auto ma rewelacyjne kąty natarcia, zjazdu, przechyłów bocznych i olbrzymi udźwig. Kiedyś pociągnąłem nawet zepsutą ciężarówkę...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki