To była interwencja na fermie "bólu i cierpienia", jak określiła ją Ekostraż z Wrocławia. Na posesji w Goliszowie pod Chojnowem w tragicznych warunkach przetrzymywane były psy i lisy przeznaczone na futra. Wychudzone zwierzęta żyły w za małych klatkach, bez wody i jedzenia.
– Już na pierwszy rzut oka widać było, że sytuacja jest poważna. W klatkach widzieliśmy schorowane i głodne lisy, a także psy, które nie miały nawet wody ani tym bardziej miejsca, w którym mogłyby się schować przed deszczem czy słońcem. Znaleźliśmy też dwa rozkładające się ciała – mówi Andrzej Sikorski ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Inspektorom udało się uratować sześć psów i cztery lisy. Jeden z nich poddany zostanie amputacji palca. Jedna z lisiczek jest skrajnie wychudzona, ma ropień na łapie i świerzb. Wszystkie zwierzęta trafiły pod opiekę weterynarza.
Inspektorzy zapowiadają, że wrócą na fermę po kolejne zwierzęta. Współpracują z Powiatowa Inspekcją Weterynaryjną, policją oraz Gminą Chojnów.