Polka zmarła w Chinach

i

Autor: zrzutka.pl Irmina z Wrocławia zmarła w Chinach. Piękna postawa Polaków

Młoda Polka z Wrocławia zmarła w Chinach. Matka zbiera na sprowadzenie zwłok

2020-02-12 18:54

Irmina z Wrocławia miała całe życie przed sobą. Była nauczycielką angielskiego, pracowała w Chinach. Niedawno rodzina dziewczyny musiała zmierzyć się z tragiczną wiadomością - Irmina nie żyje. Aby sprowadzić jej ciało do Polski potrzeba było 30 tys. zł. Wystarczyło zaledwie kilka dni, aby zgromadzić gotówkę!

Szokująca informacja o śmierci młodej kobiety spadła na jej rodzinę jak grom z jasnego nieba. Irmina pojechała do Chin w ubiegłym roku, wcześniej pracowała w Indiach. Dziewczyna uczyła angielskiego. W grudniu obchodziła urodziny. Ostatnie.

ZABÓJCZA zupa z nietoperza! To ona jest źródłem śmiertelnego wirusa z Chin?

Nic nie zapowiadało tragedii. Uśmiechnięta, rzetelna, wrażliwa, z planami na przyszłość, lubiła podróże i nauczanie, pomoc innym. Subtelnej urody, jasnowłosa, o zielonych oczach. Z radością przygotowywała choreograficzno-sceniczne występy swoich uczniów. Razem z nimi śpiewała i tańczyła - pisze jej mama Joanna na stronie zrzutka.pl.

Aby zebrać pieniądze na transport ciała z ogarniętych epidemią koronawirusa Chin, trzeba było uzbierać 30 tysięcy zł. Ta suma przerastała możliwości pogrążonej w żałobie rodziny. Na pomoc ruszyli internauci, smutna śmierć młodej nauczycielki z Wrocławia poruszyła serca wielu Polaków. Wystarczyło kilka dni, by zebrać całą kwotę!

Gdyby nie postawa ludzi dobrej woli ciało dziewczyny spoczęłoby w masowym grobie, z pominięciem wielu procedur i bez poszanowania dla polskich zwyczajów.

Nie zdążyła przekazać swojej ostatniej woli, ale z pewnością tak by brzmiała: "Zabierzcie mnie do Polski, proszę..." - pisze zdruzgotana mama zmarłej.