W sobotę (21 marca) w mieszkaniu w Głogowie policjanci znaleźli zwłoki 45-letniego mężczyzny. Mężczyzna przebywał w mieszkaniu sam. Objęty był kwarantanną i oczekiwał przeprowadzenie testów na obecność w jego organizmie koronawirusa.
45-latek niedawno wrócił z Niemiec. Gdy źle się poczuł, zgłosił się do sanepidu. Zapadła decyzja o objęciu go kwarantanną, którą miał odbywać w swoim mieszkaniu. W ciągu kilku dni mężczyzna miał mieć przeprowadzone testy na obecność koronawirusa.
Mężczyzna przez kilka dni nie wychodził w domu. Był w kontakcie telefonicznym z sanepidem, a ośrodek pomocy społecznej dostarczał mu żywność i leki. 45-latek cierpiał bowiem na przewlekłą chorobę, z którą zmagał się od dłuższego czasu. Codziennie też policjanci kontrolowali, czy przestrzega zasad kwarantanny i jest w domu. Gdy w sobotę nie odpowiadał, wyważyli drzwi i znaleźli go martwego.
Przyczynę śmierci 45-latka ma wyjaśnić śledztwo wszczęte przez prokuraturę w Głogowie. Śledczy zwrócili się do sanepidu o przeprowadzenie u zmarłego mężczyzny testu na obecność koronawirusa. Od wyniku tego testu uzależnione będą kolejne decyzje prokuratury.