Włamywacze obrabowali mieszkanie Olgi Tokarczuk w nocy z soboty na niedzielę. Możliwe, że przestępcy od jakiegoś czasu obserwowali budynek, aby mieć pewność, że nikogo w nim nie ma i sporo czasu, by splądrować pokaźną willę. Zresztą noblistka sama ułatwiła im zadanie - 15 stycznia napisała w mediach społecznościowych, że wyjeżdża zaszyć się w leśnej głuszy, aby pisać kolejną książkę.
Dom, w którym mieszka Tokarczuk położony jest na osiedlu Krzyki. To spokojne miejsce, pełne poniemieckich, okazałych willi. - Ale i tu zdarzają się włamania – mówi nam jedna z sąsiadek.
Co zniknęło z domu noblistki? Około 20 tysięcy złotych. Także w obcych walutach. - Nie mam informacji, aby zaginęły cenne przedmioty – mówi nasz informator. - Ale tej pewności nabierzemy, gdy Olga Tokarczuk wróci do Wrocławia i sama sprawdzi, czy jakieś inne rzeczy zniknęły – słyszymy.
Czy sprawcy wiedzieli, że okradają mieszkanie noblistki? Czy ich celem był np. noblowski medal, który na czarnym rynku warty jest zapewne fortunę? - Sprawdzamy taką hipotezę, ale także kilka innych – mówi nam Dariusz Rajski, oficer prasowy wrocławskiej policji.
Policja szuka włamywaczy. Funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z monitoringu, liczą na to, że kamery nagrały rabusiów.