Do Legnicy przyjechała ekipa filmowców ze Stanów Zjednoczonych. Chcą nakręcić film o skarbie. Dowiedzieli się o nim od córki Niemca. Ten, na łożu śmierci, wyjawił jej swoją tajemnicę. Wyznał, że w zimie 1945 roku, gdy Armia Czerwona zbliżała się do Legnicy, zakopał w piwnicy swojego mieszkania skarb. Jaki? Kolekcję znaczków pocztowych, które zabrane zostały Żydom. A poza tym m.in. biżuterię i srebrną zastawę stołową. Trudno oszacować wartość tych przedmiotów, ale może być ogromna. Bo znaczki były odbierane kolekcjonerom.
Już pięć lat temu filmowcy przyjechali do Legnicy. Ustalili, że Wahlmann mieszkał przy ul. Tatarskiej 1. Powiedzieli mieszkańcom, że kręcą film o miłości, a o skarbie nawet się nie zająknęli. Przeczesali piwnicę georadarem i wtedy lokatorzy zorientowali się, że Amerykanie coś kombinują. Gdy dowiedzieli się, jaka jest prawda – wyprosili gości.
I nadal nie chcą mieć z nimi nic wspólnego. - Nie wpuścimy ich, bo nas okłamali – mówią. Jednocześnie jednak zapewniają, że udostępnią piwnicę polskim władzom, jeśli te będą gotowe odkopać skrytkę.
Filmowcy nie odpuszczają i liczą, że uda im się dogadać z mieszkańcami kamienicy.
