Śląsk Wrocław jest trzeci, a Arka Gdynia druga... od końca. Wojskowi mają 43 punkty, a zespół znad morza - raptem 25. Na papierze więc wrocławianie są zdecydowanymi faworytami niedzielnego spotkania. Ale to Ekstraklasa, w której wszystko się zdarzyć może. Dlatego też w zespole panuje pełna mobilizacja. Zwłaszcza, że trzy punkty zdobyte w Gdyni sprawią, że tylko niewyobrażalny kataklizm sprawi, że wrocławski klub nie znajdzie się w górnej ósemce.
3 punkty przybliżą też Śląsk do europejskich pucharów. Jest więc o co wylewać pot na boisku Arki.
Kogo desygnuje do gry trener Vitezslav Lavicka? Znając czeskiego szkoleniowca nie ma się co spodziewać rewolucji w porównaniu z meczem z Rakowem.
I tak, na bramce na pewno wystąpi Putnocky. Prawa obrona to Cotugno, parę stoperów stworzą Puerto i Tamas, a na lewej flance zobaczymy Stigleca.
Zmian można spodziewać się w środku pola. Miejsce bezbarwnego Markovica zajmie Pich. Możliwe, że na ławce usiądzie też Zivulić, a w jego miejsce trener pośle Łabojkę. Pewny plac ma Mączyński i Chrapek. No i Płacheta na lewym skrzydle. W klubie jednak zauważają, że coraz lepiej na treningach radzi sobie inny młodzieżowiec: Bergier. Wśród najmłodszych piłkarzy Śląska to już numer dwa, a niewykluczone, że w końcu wygryzie Płachetę.
Atak to Exposito. Hiszpan zagra na pewno, choćby dlatego, że kontuzjowany jest Racievic. Niewykluczone zresztą, że Czarnogórca nie zobaczymy już w Śląsku. Klub raczej nie będzie chciał przedłużać jego wypożyczenia, które kończy się wraz z czerwcem. Jeśli napastnik szybko nie wyzdrowieje, to już w Śląsku nie zagra.
Mecz Arka Gdynia - Śląsk Wrocław odbędzie się w niedzielę (7 czerwca) o godz. 15.00
Polecany artykuł:
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj