Chwile grozy przeżył właściciel jednego z domów na wrocławskich Kłokoszycach. Ok. godz 22 mężczyzna usłyszał głośny huk, po czym w jego domu zgasło światło. Zaniepokojony wybiegł na zewnątrz. Tam zauważył samochód, który wjechał w jego ogrodzenie i uszkodził skrzynkę elektryczną.
Wkrótce na miejscu pojawiła się policja. Szybko okazało się, że kierowca fiata był kompletnie pijany. 34-letni obywatel Ukrainy miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu.
- 34-latek stracił panowanie nad prowadzonym pojazdem, w wyniku czego zjechał z jezdni, uszkadzając ogrodzenie oraz skrzynkę elektryczną - informuje st. sierż. Paweł Noga z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Mężczyzna przyznał się do zarzuconego mu czynu i wyznał, że chciał pojechać tylko na stację benzynową, aby zrobić zakupy.
Prawo jazdy obywatela Ukrainy zostało zatrzymane. O dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości może mu grozić kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: