Zaczęło się od złapania tropu. Policjanci podejrzewali istnienie dziupli już od jakiegoś czasu, musieli tylko odpowiednio rozplanować działania. Dzięki współpracy policji z Legnicy i Wrocławia udało się uderzyć w kilka wytypowanych miejsc jednocześnie. W jednym z przeszukiwanych garaży w Legnicy przyłapano mężczyznę, który właśnie demontował Audi A5 warte 200 tysięcy złotych. Znaleziono tam też kilkadziesiąt innych części samochodowych i karoserie Audi Q5 i Porsche Panamera.
Policjanci ustalili, że część pojazdów musiała zostać skradziona kilkanaście dni wcześniej w Niemczech. Funckcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu legnickiej Policji przekazali resztę części do ekspertyzy technikom mechanoskopii, co pozwoli ustalić ich dokładne pochodzenie. W sprawie zatrzymano dwóch legniczan w wieku 39 i 35 lat – usłyszeli już zarzuty paserstwa mienia znacznej wartości.
>>>Szóstka w LOTTO na Dolnym Śląsku! Szczęśliwy zwycięzca zgarnął prawie 5 mln złotych!
Policja wciąż zajmuje się sprawą i bada dalsze szczegóły. Nie wiadomo jeszcze, czy złodziejski duet był jedynym zamieszanym w sprawę. Jak podaje legnicka policja Sąd Rejonowy w Legnicy na wniosek Prokuratura Prokuratury Rejonowej w Legnicy aresztował podejrzanych na okres 2 i 3 miesięcy. Za popełnione przestępstwa grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na podobną „dziuplę” natknęli się kilka dni wcześniej policjanci z Oleśnicy. Już potwierdzili, że jedno z aut zostało skradzione na terenie Niemiec. W sprawie zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 41 i 47 lat. Jeden z nich trafił do aresztu na najbliższe 3 miesiące. Teraz sprawie bliżej przyglądają się policjanci - nie wykluczone są kolejne zatrzymania.
