Rząd może się zdecydować na zamknięcie salonów fryzjerskich w ramach twardego lockdownu. Przypomnijmy, że fryzjerzy byli już zamknięci podczas pierwszej fali pandemii koronawirusa w Polsce, więc bardzo prawdopodobne, że ponownie do tego dojdzie. Jeśli salony fryzjerskie zostaną zamknięte, dla wielu osób będzie to oznaczało problem. O tym, jak obcinać włosy w domu przeczytasz w naszym artykule: Salony fryzjerskie zamknięte? Zobacz, co zrobić ze swoimi włosami

Podobnie jak salony fryzjerskie, zamknięte mogą zostać również salony kosmetyczne. Dla wielu pań i panów oznacza to przerwę w wykonywaniu zabiegów kosmetycznych, czy robienia manicure'u hybrydowego.

Czytaj również: Lockdown Polska. Kiedy całkowity lockdown? Jest mowa o kluczowym czasie. Czy rząd wprowadzi całkowity lockdown?

Cały czas otwarte pozostają sklepy meblowe. Jeśli zostanie ogłoszony twardy lockdown, również one mogą zostać zamknięte. Oznacza to, że nie zrobimy zakupów w takich sklepach jak IKEA, BRW, Agata, czy Bodzio. Razem ze sklepami meblowymi nieczynne mają być także sklepy budowlane.

Tego scenariusza boi się wielu rodziców. Zamknięte przedszkola w pierwszej fali pandemii koronawirusa w Polsce były jednym z największych problemów. Niestety, ten scenariusz może się powtórzyć: rząd rozważa również zamknięcie żłobków i przedszkoli.

Cały czas możliwy jest także scenariusz wprowadzenia zakazu przemieszczania się, szczególnie w okresie Wielkanocy 2021. Rząd rozważa wprowadzenie po raz kolejny takich obostrzeń. Przypomnijmy jednak, że w przypadku poprzedniego zakazu przemieszczania się, Sąd Najwyższy orzekł, że był on niezgodny z prawem. Zgodnie z orzeczeniem SN, ustanowienie zakazów ograniczających wolności konstytucyjne w rozporządzeniu było niezgodne z prawem.