Adam Borowski

i

Autor: Mariusz Grzelak

Borowski o Frasyniuku:Był najdzielniejszy z dzielnych, jest na równi pochyłej

2016-04-28 8:30

Dotychczasowi przyjaciele kłócą się o ocenę rządów Prawa i Sprawiedliwości. Adam Borowski, działacz opozycji demokratycznej w latach PRL ocenia Władysława Frasyniuka w rozmowie z "SE":

"Super Express": - W swoim liście do Władysława Frasyniuka, którego nazywa pan swoim przyjacielem, zarzuca mu pan uczestniczenie we współczesnej targowicy. Mało to przyjacielskie, bo chyba nie ma nic gorszego, niż nazwać kogoś zdrajcą.

Adam Borowski: - Władek podpisał się pod listem byłych prezydentów i działaczy opozycji, który nawołuje do interwencji państw UE w sprawy polskie. Wprawdzie Unia nie wprowadzi do nas wojska, bo go nie posiada, ale może jako instytucja w sposób ekonomiczny spróbować wpłynąć na demokratycznie wybrany polski rząd i wymóc na nim oczekiwane przez nią zachowania.

- Unia to jednak nie jakaś obca instytucja. Jesteśmy jej członkiem, a przystępując do niej, zobowiązaliśmy się do przestrzegania pewnych standardów zachodniej kultury politycznej, które - zdaniem m.in. Władysława Frasyniuka - rząd PiS zwyczajnie łamie.

- UE powinna być instytucją, która pozwala każdemu państwu ustalać porządek wewnętrzny. Dopóki nie łamiemy ogólnie przyjętych norm praw człowieka, to krajom ościennym nic do tego, co się u nas dzieje. Zresztą mam problem z obroną Trybunału Konstytucyjnego, bo przecież to on zdecydował, że nie można odbierać przywilejów emerytalnych byłym esbekom. Ja dziękuję za taką instytucję, która ze sprawiedliwością nie ma nic wspólnego!

- Ale przecież TK to także wiele prospołecznych orzeczeń. Nie można go sprowadzać do jednego czy kilku kontrowersyjnych wyroków.

- Jasne. Gdy jednak taka grupa ludzi z moim przyjacielem Władkiem wytacza ciężką artylerię przeciwko demokratycznie wybranemu rządowi i grozi mu odebraniem władzy na ulicy, to nie mogę nie zaprotestować. A mój list był także wyrazem niezgody na takie deklaracje. Przeciwnicy rządu mówią, że jak nie weźmiemy spraw w swoje ręce, to będą po nas przychodzić o godz. 6 rano. Ale przecież nikt o zdrowym rozsądku takich zagrożeń nie widzi. Gdyby się pojawiły, to proszę mi wierzyć, że będę pierwszy, który będzie z tym rządem walczył. Oczywiście, nie bronię nikomu protestować przeciwko ekipie PiS.

- Nie?

- Oczywiście, że nie. My protestowaliśmy przeciwko rządom Tuska i Kopacz, oni mają prawo protestować teraz. Nie mają jednak prawa wzywać do obalenia rządu siłą. Przecież nasze demonstracje nigdy nie wzywały do obalenia rządu siłą. Wzywaliśmy do aktywności i mobilizowaliśmy społeczeństwo do tego, by w najbliższych wyborach wybrać nas, a nie ich. To się udało.

- Nie odmawia pan jednak swoim listem Władysławowi Frasyniukowi, innym sygnatariuszom listu oraz Polakom, którzy podzielają ich niepokój, prawa do wyrażania swojego zdania? Tak czują, że sprawy się w Polsce mają.

- Nie odmawiam nikomu prawa do poglądów. Tylko to pan Kwaśniewski upił się na grobach polskich oficerów w Charkowie, zszargał majestat Rzeczypospolitej. Uważam, że nie ma moralnego prawa, by go bronić. By bronić demokracji i jeszcze wzywać do buntu. Nie zgadzam się na coś takiego. Tak samo pan Pastusiak, który służył komunistom, a teraz chce pouczać, co jest standardem demokratycznym, a co nie?

- Poseł Piotrowicz z PiS, który zapisał piękną prokuratorską kartę w stanie wojennym, też lubi pouczać, czym jest demokracja.

- Akurat z tymi wątpliwościami się zgadzam. Kiedy za poprzednich rządów PiS sędzia Kryże został wiceministrem, też się oburzałem i mówiłem, że dziękuję za taką odnowę moralną. Niemniej ekipa PiS rządzi i wprowadza dobre rozwiązania, jak choćby 500 zł na dziecko. Niech robi to dalej. Jeśli nie będzie się to podobać, można ich zmienić w następnych wyborach. Ale wezwania do obalania rządu siłą? Wzywanie obcych na pomoc? Na to nie ma mojej zgody. Szkoda, że podpisuje się pod tym Władek Frasyniuk, który zapisał przepiękną kartę w swoim życiorysie, który był jednym z najdzielniejszych ludzi, jakich znam, a który znalazł się teraz na równi pochyłej. Zupełnie tego nie rozumiem.

Zobacz także: Mirosław Skowron komentuje: PiS-ie, nie idź tą drogą