Dariusz Rosati

i

Autor: ARCHIWUM

Dariusz Rosati: Pasmo kłamstw w stalinowskim stylu!

2015-09-28 4:00

Wywiad z Dariuszem Rosati.

"Super Express": - Jak ocenia pan słowa rosyjskiego ambasadora w Polsce o tym, że polska dyplomacja przyczyniła się do wybuchu II wojny światowej?

Dariusz Rosati: - Cóż tu komentować! To wypowiedź, mówiąc najkrócej, skandaliczna. Ambasador nie zająknął się na temat zdradzieckiej inwazji Armii Czerwonej z 17 września 1939 r., inwazji będącej efektem paktu Ribentrop-Mołotow, a więc porozumienia sowieckiej Rosji z hitlerowskimi Niemcami. Już tylko z tej racji ambasador powinien przeprosić i wyrazić żal. Nie dość, że o tym nie wspomniał, to jeszcze próbuje przerzucić na Polskę winę za wybuch II wojny światowej. To działanie w najlepszym stylu stalinowskiej propagandy, gdzie wszystko odwracane było do góry nogami, ofiary były nazywane katami, a kaci ofiarami. Ta wypowiedź to powrót Rosji pod rządami Putina do najgorszych czasów zimnej wojny. To w tamtych latach propaganda radziecka była kształtowana według haniebnych wzorców.

- Siergiej Andriejew mówi też, że 17 września nie był agresją, ale koniecznością, bo Polska i tak wojnę już przegrała, a Rosjanie musieli w ten sposób chronić ludność na polskich Kresach.

- Znamy te tłumaczenia. Cały czas na użytek społeczności międzynarodowej Rosjanie usiłowali tłumaczyć swoje postępowanie koniecznością. Ta "konieczność" wyraziła się w agresji na terytorium suwerennego państwa! Rosjanie na podstawie tego typu argumentacji mogą tłumaczyć agresję i napaść zbrojną na terytorium każdego sąsiedniego państwa. To jest stara stalinowska propaganda z lat 40. mówiąca o tym, że Związek Radziecki musiał w obronie prawosławnej ludności zająć połowę terytorium Polski. Prawda jest taka, że ZSRR zamiast pomóc - albo przynajmniej zachować pełną neutralność - wbił Polsce nóż w plecy. Zdumiewa mnie, że Rosja w XXI w. powraca do tego nurtu skompromitowanej w przeszłości propagandy.

- Doskonale wiemy, że ambasador reprezentuje swój kraj. Czy jego wypowiedź była głupim wyskokiem, czy też jest wyrażeniem oficjalnej linii kremlowskich władz?

- Oczywiście, że ambasador nie jest swawolnym Dyziem, który mówi, co mu ślina na język przyniesie. Jego słowa wpisują się w przemyślaną koncepcję propagandową Rosji. Od czasu gdy Putin umocnił się na Kremlu, polega ona na tym, żeby zrzucić z Rosji całą odpowiedzialność za czasy stalinowskie. Rosja nie potrafi się pogodzić ze swoją przeszłością, jak to zrobili chociażby Niemcy. Ponieważ strona rosyjska ma trudność w zaakceptowaniu faktu, że reżim Stalina był reżimem agresywnym i jednym z najbardziej zbrodniczych, stara się go za wszelką cenę wybielić i zrzucać odpowiedzialność na innych. Stąd rodzą się tak groteskowe stwierdzenia, jak to mówiące o tym, że Polacy odpowiadają za wybuch II wojny światowej. Na szczęście nikt w obecnych czasach nie da się na te kłamstwa nabrać. Bardzo dobrze, że ambasador został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie strona polska zażąda wyjaśnień w tej sprawie. Przekażemy, że tego typu wypowiedzi świadczą o tym, iż Rosji nie tylko kompletnie nie zależy na poprawie stosunków z Polską, ale też o tym, że Rosja powróciła do wielkomocarstwowego sposobu prowadzenia polityki, który kojarzy się z jej najgorszym okresem w historii.

- Czy ambasador powinien zostać wydalony z Polski?

- To nie jest jeszcze czas na wydalanie ambasadora. Pierwszym krokiem jest wezwanie do MSZ, kolejnym - nota dyplomatyczna. Jeżeli ambasador będzie się upierał przy swoich słowach, wtedy podjęte zostaną kroki kolejne. Nie pozwolimy, w żaden sposób Polska nie może pozwolić sobie na to, by ktoś w tak bezczelny sposób fałszował najnowszą historię! Żeby z pierwszej ofiary II wojny, państwa, które jako pierwsze stawiło czoła hitlerowskim Niemcom, teraz robić kraj, który ponosi jakąkolwiek współwinę za II wojnę światową.

- Ambasador powiedział też, że czystki na żołnierzach Armii Krajowej w latach 40. też były koniecznością.

- To jest jedno wielkie pasmo kłamstw, bardzo bezczelnych i oburzających. Szczególnie w świetle sytuacji, która spotkała Polskę w 1939 r., i tragedii, jaką przeżył cały polski naród. Moglibyśmy oczekiwać od Rosjan, którzy też mieli ciężkie momenty w swojej historii, by wreszcie w tej sprawie zajęli właściwe stanowisko!

Zobacz: Janusz Sibora: Duda powinien zaprosić Kopacz