Krzysztof Łapiński: Schetyna otwiera szampana

Runda po rundzie 4:0 dla Beaty Szydło. Ewa Kopacz wypadła słabo, trudno ją za cokolwiek pochwalić. Nawet sztab Platformy będzie miał problemy z wykazaniem, że miała w czymkolwiek przewagę. Beata Szydło mówiła do Polaków z jakimi zmianami będą się wiązały rządy Prawa i Sprawiedliwoœci. Pokazała, dlaczego warto nam zaufać, a nie PO. Dlaczego Platforma zmarnowała ostatnie osiem lat. To było spokojne i klarowne, szczere. I wydaje mi się, że Polacy to doceniają. Ewa Kopacz ewidentnie chciała sprowadzić debatę do przerzucania się tym, co ktoœ kiedyœ powiedział. Chciała pyskówki, straszyła rządami PiS, ale ile można takie rzeczy powtarzać wobec wyborców, których interesują zarobki, emerytury, praca, emigracja. Zamiast tego od liderki PO usłyszeli komunały o tym, o czym rozmawia się na salonach Unii Europejskiej i o złym Jarosławie Kaczyńskim. To było słabe i to jest dziwne, bo zasady były od dawna znane. W przeciwieństwie do Ewy Kopacz Beata Szydło wypadła spokojnie, nie przerywała rozmówczyni, co zdarzyło się szefowej PO wielokrotnie. Wyglądało na to, że Ewa Kopacz przyszła do studia przytłoczona ciężarem 8 lat rządów Platformy i nie umiała tego ciężaru unieœść. Myœslę, że w domu Grzegorza Schetyny strzelają dziśœ korki od szampana, bo pani Kopacz udowodniła, że zbliża się wyraŸźnie do swojego końca w roli szefowej tej partii.

Zobacz: Zdaniem redaktora: Gazowa propaganda Kopacz