Marek Król: Kara śmieci

2015-02-16 3:00

Tusk, dupa i kamieni kupa rozwijają się jak Bartłomiej Sienkiewicz, autor tej analizy stanu państwa polskiego. Być może przejęzyczyłem się i zamiast Tuska Sienkiewicz wymienił jakiś inny zwisający organ wykonawczy.

Proszę mi wybaczyć, ale w tym "syfie", by zacytować innego nagranego urzędnika państwowego, "od którego uwolnił się Tusk, jadąc do Brukseli", otóż w tej sytuacji łatwo zgubić prezerwatywę przyzwoitości. Skompromitowany na taśmach prawdy minister wewnętrzny Sienkiewicz dostał posadę szefa Instytutu Obywatelskiego. Ma zatem stworzyć program wyborczy PO dla Tuska, dupy i kamieni kupy, czyli teoretycznego państwa, jak zwykł nazywać III RP.

Brawo, tak trzymać się stołków, by antysystemowa, czyli antysyfiasta opozycja nie doszła do władzy. Skoro jest tak dobrze, że już gorzej być nie może, jak przekonują reżimowe media partii i rządu, to możemy sobie trochę pomarzyć. Wyobraźmy sobie opustoszałe ministerstwa, Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, gdzie znudzony oficer ochrony gra w salonowca ze sprzątaczkami gabinetu premiera. W gazetach całe kolumny zadrukowane nekrologami z nazwiskami ministrów i urzędników państwowych. Cóż, lepiej raz stracić, by zyskać w przyszłości. By te marzenia się spełniły, wystarczyłoby reaktywować ustawę z 18 marca 1921 r. o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku popełnionych przez urzędników. W art. 1 Sejm II RP przewidywał karę śmierci przez rozstrzelanie dla urzędnika, który dla osiągnięcia korzyści majątkowych wyrządził innemu szkodę. W II RP komornik, który zarekwirował traktor niewinnemu rolnikowi stanąłby przed plutonem egzekucyjnym. Przed wojną procesy w sądach trwały kilka miesięcy.

Zobacz: Putin dostał praktycznie wszystko, co chciał! Były Doradca Putina o rozmowach w Mińsku

Obecnie PO, czyli prokuratura obywatelska, potrzebuje kilku miesięcy by sporządzić akt oskarżenia, a i tak rzadko fatyguje się, by zaszkodzić rządzącym. Cóż, tam komornik, gdy z samych nagrań rozmów prezesa NBP Marka Belki z wewnętrznym Sienkiewiczem widać, że uregulowań ustawy z 1921 r. nie przeżyliby na tym świecie. Ich zmowa polegająca na dodruku pieniędzy przed wyborami po to, by partia i rząd utrzymały się przy władzy, nie mogłaby liczyć na łagodne potraktowanie przez sądy II RP. Świadome psucie złotówki, co boleśnie odczuliby zwłaszcza najubożsi, to czyn karygodny. TV Republika ujawniła w ubiegłym tygodniu sezonową przecenę wartości spółki Ciech o 200 mln zł. Nagranie tej transakcji wyciekło z CBA. Przed wojną urzędników zamieszanych w taki przekręt nieutuleni w żalu żegnalibyśmy na ostatniej drodze życia. Przyznaję, bo mam wredny charakter, że bez żalu pożegnałbym tych bohaterów pracy pomunistycznej. Wiem, że Mumia Europejska nie zezwoliłaby na tak drastyczne kary dla kanciarzy i złodziei państwowego mienia. Przecież człowiek jest najważniejszy, a nie obywatele traktowani jak niewolnicy kasty urzędniczej. Skoro nie ma groźby kary śmierci dla państwowych łapowników, to musimy zaakceptować karę śmieci dla śmieci, by żyło się lepiej rządzącym.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail