Kamiński, Jastrzębowski

i

Autor: Marek Zieliński

Michał Kamiński w WIĘC JAK: Kaczyński ma wysokie standardy moralne WIDEO

2016-09-21 7:00

- Jestem krytykiem Kaczyńskiego politycznie. Natomiast nigdy nie negowałem jego osobistej uczciwości. Ja go bardzo krytykuję za to, co robi, np. za to, że uczynił Macierewicza szefem MON. To będzie jeden z większych zarzutów, jakie historia postawi Kaczyńskiemu. Ośmielił się narodowi polskiemu w jednej z najświętszych spraw, jaką jest armia, postawić na człowieka, który - mówi w rozmowie z redaktorem naczelnym "Super Expressu" Sławomirem Jastrzębowskim, Michał Kamiński.

"Super Express": - Ma pan osobistą satysfakcję z tego, co się dzieje wokół Misiewicza?

Michał Kamiński: - Nie mam, bo sprawa dotyczy MON. We wszystkich innych sprawach jestem skory do żartów. Jeżeli do mnie dociera wiadomość, że poważne gremium tego ministerstwa rozważało, żeby umocować brzozę do dachu trabanta i jeździć z tą brzozą po lotnisku, żeby się zderzyć z samolotem.

- Skąd pan to wie? To są jakieś plotki.

- To nie są plotki. To jest potwierdzone przez MON. Oni stwierdzili to publicznie, w odpowiedzi na pytanie dziennikarskie. Rozważali wariant przymocowania brzozy do samochodu.

- Kto rozważał ten wariant? I dlaczego trabantem?

- Podkomisja smoleńska. Nie wiem. To jest pytanie do autorów tego pomysłu. To mnie martwi, bo Polska ma 18. budżet obronny na świecie. Na czele ludzi, którzy nadzorują ten 18. budżet obronny świata, stoją goście, którzy potrafią rozmawiać o takich rzeczach jak przyczepianie brzozy do trabanta.

- W sprawie Bartłomieja Misiewicza chodzi zupełnie o coś innego.

- W tej sprawie chodzi o brak powagi. Nie chodzi wyłącznie o samego Misiewicza. Nie chcę go atakować, bo go nie znam.

- Ja go znam. Jest bardzo sympatycznym człowiekiem.

- Być może. Nie neguję tego.

- Wygląda na kompetentnego, chociaż studiów nie skończył.

- Myślę, że Jarosław Kaczyński dobrze zmierzył się z problemem kumoterstwa w PiS w sprawach spółek Skarbu Państwa. Zareagował brutalnie. Wywalił ministra. Myślę, że nie jest to ostatnie słowo w tej sprawie.

- Skąd pan o tym wie? Komunikat w tej sprawie, był zupełnie inny. Pani premier Beata Szydło powiedziała, że minister Jackiewicz wypełnił swoją misję i ministerstwo ma być zlikwidowane. Nie było o kumoterstwie.

- Kiedyś pani premier usłyszy to samo od prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

- Tak pan sądzi? Wszyscy jej to wróżą, ale to się nie dzieje.

- Nie sądzę, żeby to się zdarzyło bardzo szybko. Natomiast to się zdarzy.

- Chwali pan Kaczyńskiego, a potem się pan dziwi, że z PO pana wyrzucili.

- Jestem krytykiem Kaczyńskiego politycznie. Natomiast nigdy nie negowałem jego osobistej uczciwości. Ja go bardzo krytykuję za to, co robi, np. za to, że uczynił Macierewicza szefem MON. To będzie jeden z większych zarzutów, jakie historia postawi Kaczyńskiemu. Ośmielił się narodowi polskiemu w jednej z najświętszych spraw, jaką jest armia, postawić na człowieka, który.

- Który co?

- Mam zbyt dużo procesów, więc nie będę się prosił o kolejny.

- Co pan zarzuca ministrowi Macierewiczowi? Niech pan nie mówi procesowo.

- Brak powagi ministra obrony narodowej.

- Wielu żołnierzy chwali ministra Macierewicza. Mówią, że wreszcie wojsku przywrócono godność, wojsko idzie we właściwym kierunku.

- To za rządów PO i dzięki prezydentowi Komorowskiemu Wojsko Polskie osiągnęło 18. budżet obronny świata. Również poprzedni prezydenci polscy przy wszystkich dzielących ich różnicach starali się dbać o polskie wojsko.

- Kiedy pan ostatnio rozmawiał z wysokim oficerem? Szczerze.

- Często rozmawiam z wysokimi oficerami.

- Majorzy i kapitanowie mówią, że jest za dużo generałów i pułkowników. Nie ma kto walczyć. Minister Macierewicz to zmienia.

- Zgadzam się, że jest przerost generałów w polskiej armii. Jeżeli Macierewicz chce się z tym zmierzyć, to dobrze. Nie mówię, że wszystko, co mówi Macierewicz, jest do niczego, bo to jest nieprawda. Natomiast skutki jego działania ośmieszają polską armię. To, co on powiedział z trybuny sejmowej, że Polska jest bezbronna i nie ma armii. To było gigantyczne oplucie polskiego wojska.

- Jeden z wysokich dowódców NATO powiedział, że NATO nie ma planu, żeby bronić Europy Środkowo-Wschodniej, gdyby doszło do agresji ze strony Rosji.

- Rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach. Antoni Macierewicz z trybuny sejmowej powiedział, że armia jest do niczego. Nawet jakby była to prawda, a nie jest, takich rzeczy nie można mówić publicznie. To jest donos na własne państwo do obcych mocarstw.

- Albo początek dużej i dobrej zmiany.

- Ja tej zmiany nie widzę. Jesteśmy wielkim narodem. Jeżeli odpowiedzią na nasze problemy bezpieczeństwa ma być aptekarz Misiewicz, to przepraszam, to nie jest dobra odpowiedź.

- PiS może powiedzieć, że PO miała więcej Misiewiczów.

- Kiedy mówiono o prześladowaniu decydentów w Związku Radzieckim, to Związek Radziecki mówił, że u was biją Murzynów. To jest tego typu argument. Nie mówię, że PO była święta, bo święta nie była. Zapłaciła za to cenę. PiS obiecywał, że będzie inny niż PO, a inny nie jest.

- PiS miał być lepszy od was.

- A nie jest.

- CBA zapowiedziało kontrolę w kilkudziesięciu spółkach Skarbu Państwa. Może PiS poradzi sobie z tym problemem?

- Jeżeli Jarosław Kaczyński zareagował bardzo brutalnie na złe sygnały dotyczące spółek Skarbu Państwa, to byłbym obłudny, gdybym za to krytykował prezesa PiS. To świadczy o tym, że jest to człowiek o wysokich standardach moralnych. Chociaż się z nim nie zgadzam i uważam, że prowadzi Polskę w złą stronę.

- Czy PO ma kogoś równie wybitnego jak prezes PiS, jeżeli chodzi o morale? Cisza...

- Pani premier Ewa Kopacz.

- To dobrze świadczy o pańskiej lojalności...

- Nie o lojalności, ale uczciwości. Pani premier jest osobą osobiście niezwykle pracowitą i uczciwą. Była świetnym premierem i jestem dumny, że dla niej pracowałem.

- Schetyna pana upokorzył czy nie?

- Bardzo trudno mnie upokorzyć i Schetyna jest ostatnią osobą na świecie, która mogłaby to zrobić.

- Co pan zamierza zrobić ze swoim życiem?

- Zamierzam żyć.

- A z życiem politycznym?

- Lada moment tworzymy koło poselskie.

- Kto?

- Ja i moi przyjaciele.

- Koło "Misiek i przyjaciele".

- Nie, ja nie będę liderem koła. Liderem będzie Jacek Protasiewicz, wybitny poseł...

- Który ma jeszcze większą zadrę do Schetyny niż pan. On kiedyś upokorzył Schetynę...

- On wygrał ze Schetyną, ale wie pan, przy całym szacunku, wygrać ze Schetyną... Będziemy mieli koło, myślę, że większe niż trzyosobowe. Będziemy nie nienawistną, ale fajną opozycją. Z pomysłem, wizją. Tym, że nie trzeba się ścigać z PiS na prawicowość, tylko odwrotnie.

- PO nie będzie wam życzyła szczęścia.

- Nie, ale znam wielu ludzi w PO, którzy będą nam kibicowali, bo nie jest tajemnicą, że przywództwo Schetyny przez wielu w partii jest kwestionowane.

- Ustawa aborcyjna powinna być zaostrzona?

- Jestem zwolennikiem kompromisu, ale wyszliśmy z inicjatywą, by raz na zawsze zakończyć grę aborcją, to trzeba przeprowadzić referendum. Polaków trzeba zapytać, czy chcą zaostrzenia, kompromisu jak teraz albo złagodzenia przepisów. To sprawa moralnie dwuznaczna, wywołująca emocje i w tej sprawie naród powinien się wypowiedzieć.

- Sprawa reprywatyzacji w Warszawie może pogrążyć PO?

- Jest problemem dla Platformy. Moim zdaniem istnieje niebezpieczeństwo, że PiS to wykorzysta i wprowadzi komisarza. Jedynym wyjściem byłaby dymisja pani prezydent. I nawet postawienie ponownie na kandydaturę Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jej osobista uczciwość...

- Czyli jest pan zwolennikiem teorii, że niczego nie wiedziała?

- Jej dymisja oznaczałaby wybory, których wyników PiS nie mógłby anulować. Kurczowe trzymanie się stanowiska może oznaczać, że w grudniu lub listopadzie PiS wprowadzi komisarza, rządząc dwa lata.

Zobacz: Prof. Mirosław Handke: To powrót do systemu edukacji PRL