To, że Wałęsa był TW Bolkiem, jest przecież oczywiste od co najmniej 15 lat. Wcześniej, kiedyś, byłem przekonany, że Wałęsa to naprawdę bohater, krystalicznie uczciwy symbol robotniczo-chłopski. Taki skarb, który zdarza się wyjątkowo rzadko i którego może nam zazdrościć cały świat. Niepokalany symbol zwycięstwa nad znienawidzoną komuną.
Jest inaczej. I od wielu lat mamy przecież tego świadomość. Choć nie musiało być inaczej.
Pomyślmy - gdyby Wałęsa po 1989 roku publicznie wyspowiadał się z tego, co zrobił? Gdyby ogłosił: "grałem z tymi sk... tak, by nie popłynęła ludzka krew"? Gdyby ogłosił: "stało się, ale ogłaszam, że przeprowadzimy dekomunizację wobec tych, którzy do takich sytuacji doprowadzali"? Gdyby Wałęsa sprzeciwił się tej bandyckiej "grubej kresce"?
Wałęsa tego wszystkiego nie zrobił. Nie ogłosił. I pozwolił, żeby bolszewicka bandyterka miała możliwość nie tylko uniknąć kary za zdradę Polski. Pozwolił jej się uwłaszczyć na Polsce i jej obywatelach.
Co by było, gdyby powiedział: "tak, byłem >Bolkiem<, bo Polska potrzebowała Kordiano-Konrada, bo tylko taka mogła być wówczas rewolucja, bo nie mieliśmy karabinów, bo nie byliśmy państwem - musiałem udawać, że jestem jednym z nich, musiałem udawać bolszewickiego kapusia".
Gdyby powiedział to wtedy... Wtedy! To dziś sam bym go własną piersią zasłonił. Naprawdę! Co więcej, gdyby 25 lat temu Wałęsa przyznał, że się przeliczył w swoich kalkulacjach, że SB okazała się silniejsza, że się ich przestraszył, ale żałuje, do dziś uważałbym go za bohatera.
Zobacz także: Drugi pakiet z szafy Kiszczaka już w środę! WIEMY, CO ZAWIERA!
Nie wiem, dlaczego Wałęsa takiej spowiedzi przed narodem nie dokonał. Nie rozumiem tego z ludzkich powodów. Czy to był tylko zwykły strach przed niezrozumieniem ze strony ludzi? Bo uznał, że Polacy to homosovieticusy i nie będą w stanie tego pojąć?
Gorzej dla niego, jeżeli to był strach o swoje ego. O tę jego legendę. Może zdawał sobie sprawę, że tak naprawdę w dużej mierze dzięki niemu do dziś właścicielami Polski są zdrajcy, potomkowie hołoty kolaborującej z Sowietami?
Nie wypowiadałem się na temat TW Bolka także dlatego, że w najbliższym czasie zajmiemy się Wałęsa, zamiast zajmować deficytem budżetowym, niepełnosprawnymi, programem 500 plus, emeryturami, gospodarką... Tego nie będzie. Będzie "Bolek". Tak jak za rządów Platformy były aborcja i związki partnerskie. Zastępcze tematy, którymi system otępiał lud przekonany, że po 1989 roku żyje w demokratycznym, wolnym kraju. Choć jest inaczej.
Drogi ludu, w demokratycznym, wolnym kraju obywatele o winie bądź niewinności "Bolka" dowiedzieliby się z wyroku naprawdę niezawisłych sądów, a nie z mediów.