Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk komentuje: SKODowacenie

2016-02-05 3:00

To, że rządowi, każdemu, niezależnie od opcji politycznej, którą rząd ten reprezentuje, należy patrzeć na ręce, jest truizmem. Każda ekipa popełnia błędy, a rolą mediów i opozycji jest owych błędów opisywanie i piętnowanie. Problem w Polsce polega na tym, że zdecydowana większość mediów i politycy opozycji zamiast krytykować rzeczywiste błędy rządu, wolą kablować na Polskę za granicą, a w kraju głośno wrzeszczeć.

O zagrożeniu demokracji, którym ma być uderzenie w mafię sądowniczą, czy przejęcie (tak, jak to robili poprzednicy) kontroli nad mediami publicznymi. O "kaczystowskiej dyktaturze", która niechybnie uczyni nasz mlekiem i miodem płynący kraj państwem gorszym od Białorusi Łukaszenki. Głos merytorycznej krytyki, jeśli się pojawia, to w "Super Expressie" albo mediach uznawanych za... propisowskie. I tak - najbardziej merytoryczna dyskusja na temat planów wycięcia Puszczy Białowieskiej (coś jak wyburzenie Wawelu) przetoczyła się na łamach "Gazety Polskiej Codziennie". Najostrzejszym krytykiem planów cofnięcia refundacji lekarstw dla dzieci po przeszczepach był Robert Mazurek w portalu wPolityce.pl. A na stronie obok konserwatywny publicysta Łukasz Warzecha krytykuje podatek od handlu, który uderzyć może w polskich przedsiębiorców. To również na łamach "Super Expressu" krytykowaliśmy skandaliczne pomysły wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej Marcina Zielenieckiego, który chciał dodatkowych obciążeń dla polskich firm, co spowodowałoby ich upadek (na szczęście z planów się wycofał). Co w tym czasie robi opozycja? Daje popis niekonsekwencji (politycy Nowoczesnej nie chcą programu 500 plus, ale jednocześnie go chcą). Skacze na śniegu w obronie demokracji. A nowa ikona tej walki lider KOD Mateusz Kijowski uznaje, że na temat programu 500 plus rozmawiać nie będzie, bo KOD ta sprawa nie dotyczy. Ciekawe to czasy. Medialną misję kontrolowania władzy sprawują nie wpływowe mainstreamowe media, ale tabloid. Rzetelną krytyką rządu zajmują się publicyści konserwatywni, PiS raczej życzliwi. Znany prawnik i były wicepremier skacze do góry, a muzyk, który o skakaniu do góry kiedyś rapował, dziś składa w Sejmie całkiem sensowną ustawę. Nie, demokracja nie jest w Polsce zagrożona. Ale dzięki KOD i innym kosmitom stanęła na głowie.

Zobacz także: Jarosław Kaczyński zapowiada: powstanie pomnik smoleński