Sławomir Jastrzębowski: Czy wy, PiS-owcy, potraficie to zrobić? Potraficie?

Przegrałaś wybory z wielu powodów. Watahę dorżnęła afera taśmowa, poległ też ten pyszałek, który owe słowa o "dorzynaniu watahy" wygłosił. Do historii odchodzi w niesławie. Byłaś, Platformo, jak kiepska meduza. Obła, nijaka. Miałaś program dla wszystkich i dla nikogo. Obiecywałaś wszystko i nie dotrzymywałaś słowa. Żeby zdobyć kilka punktów procentowych poparcia, byłaś zdolna do zrobienia szpagatu, stania na głowie i kupowania PiS-owskich polityków. Zamiast myśleć o Polsce, wdzięczyłaś się do bogatej Europy, jakbyś szukała narzeczonego. Piszę to wszystko bez cienia satysfakcji. Wiązałem z wami, jak miliony Polaków, wielkie nadzieje. Dostaliście Polskę w ręce i nie dość, że zadłużyliście ją na prawie bilion, to patrzyliście na nią jak na sukno, które można porwać. Bardzo mi szkoda ośmiu lat, których nie spożytkowaliście, jak należy. Piszę to wszystko także dla PiS, żebym nie musiał za kilka lat powtarzać tych samych argumentów przeciw wam. Wygraliście i mam nadzieję, że zaczniecie dbać o Polskę i Polaków. Że w naszej ojczyźnie zacznie być wreszcie ważny zwykły człowiek, zwykły obywatel będzie wreszcie szanowany przez całą tę bezsensownie rozbuchaną machinę biurokracji i aparatczyków różnego szczebla, którzy bezdusznie rządzą naszym życiem według swojego widzimisię i pazerności. Chcemy mieć ojczyznę, z którą będziemy mogli się całkowicie identyfikować, dla której będziemy pracować z chęcią, a jeśli trzeba będzie, poświęcać się dla niej. Tu żyjemy i chcemy, żeby tu żyły nasze dumne, szczęśliwe dzieci i wnuki. Czy wy, PiS-owcy, potraficie to zrobić? Potraficie?

Czytaj: GIGANTYCZNA frekwencja. Awantura o KRZYŻ. Uzbrojony mężczyzna. Wybory parlamentarne 2015. Relacja NA ŻYWO na Se.pl